W latach 70. jeden obywatel PRL pochodzenia niemieckiego był wart 23 tys. marek. Tyle wynegocjował z kanclerzem Helmutem Schmidtem I sekretarz KC PZPR Edward Gierek.
Puszczać mało i po cichu. Stworzenie kraju bez mniejszości narodowych rządzący komuniści poczytywali sobie za jeden z tytułów do chwały. Nie poprzestawano na słowach, ideały takiego państwa wcielano w życie. Jednak tylko ekipa Gierka zrobiła na tym interes.
By odsłonić nieco kulisy polityczno-handlowych negocjacji, cofnijmy się do marca 1968 r. i słynnego przemówienia Władysława Gomułki. I sekretarz PZPR wskazał wtedy na Żydów – obywateli polskich, jak się wyraził, uczuciowo i rozumowo niezwiązanych z Polską, lecz z Państwem Izrael.
Pomocnik Historyczny
„Za chlebem i wolnością”
(100132) z dnia 04.06.2018;
PRL;
s. 82
Oryginalny tytuł tekstu: "Handel Niemcami"