Życie na huśtawce. Londyńczycy
Migracje Polaków wewnątrz Unii Europejskiej
Akces do UE – moment przełomu. W najnowszej historii polskiej migracji 1 maja 2004 r. wyznacza cezurę szczególną. Tego dnia obywatele polscy uzyskali automatyczne prawo do swobodnego przemieszczania się i osiedlania w każdym z krajów Unii Europejskiej. Gorzej było z prawem do zatrudnienia, gdyż jedynie trzy kraje – Wielka Brytania, Irlandia i Szwecja – bezwarunkowo otworzyły swoje rynki pracy, reszta skorzystała z możliwości wprowadzenia okresów przejściowych od trzech do siedmiu lat. Nie wstrzymało to polskich migrantów od rozlania się po całej Europie, jednak miało wpływ na kierunki wędrówki – od tego czasu do dzisiaj najbardziej popularnym miejscem docelowym stały się Wyspy Brytyjskie.
Obecnie w całej UE można pracować, uczyć się, zamieszkać i żyć. Strukturalno-polityczne zmory poprzednich pokoleń emigrantów z Polski – cała potężna aparatura państwowa, reglamentująca ludzką mobilność, czyli wizy, paszporty, granice, pozwolenia na pracę, pobyt, podania o azyl (wraz z bogatym asortymentem strategii omijania tych przeszkód), należy do przeszłości. Unijne obywatelstwo i obecność w strefie Schengen oznacza niezwykłe dla Polaków żyjących w PRL dobro – automatyczne prawo do poruszania się po Europie bez żadnych pozwoleń oraz prawo do pracy, ochrony socjalnej wraz z pewnymi prawami politycznymi w 27 krajach Unii.
Chociaż podawanie liczb w przypadku migracji wymaga ostrożności i zrozumienia źródeł danych, to jednak co do jednego naukowcy są zgodni – 1 maja 2004 r. skutkował jedną z największych fal migracyjnych w historii Polski. Z socjologicznego, ekonomicznego i politycznego punktu widzenia skutki tej fali są ogromne; wywracają do góry nogami to, co wcześniej historycy i socjolodzy myśleli i pisali o polskich migracjach.