Tylko dla najlepszych. Pomysłodawcą powołania specjalnej jednostki bojowej złożonej z najlepszych polskich pilotów myśliwskich był płk Stefan Pawlikowski (w czasie wojny obronnej dowódca Brygady Pościgowej, od listopada 1941 r. oficer łącznikowy przy RAF Fighter Command, poległ w locie bojowym nad Francję w maju 1943 r.). Myśliwcy mieli zdobyć doświadczenie we współdziałaniu z wojskami lądowymi, niezbędne, jak przewidywano, w czasie zbliżającej się inwazji we Francji. Decyzję o wysłaniu polskich pilotów do Afryki Północnej podjęto na początku 1943 r. Przewidywano sformowanie dwóch 12-osobowych oddziałów, mających odbyć dwie dwumiesięczne tury bojowe, jednak szybki rozwój wypadków na froncie afrykańskim zweryfikował te plany. Pilotom postawiono wysokie wymagania. Kandydat musiał mieć za sobą co najmniej roczną służbę w dywizjonie, minimum 30 lotów bojowych i uzyskać zgodę dowódcy swojej jednostki. Ostatecznie z 68 ochotników wybrano 16 pilotów. Funkcję oficera łącznikowego powierzono najstarszemu stopniem płk. Tadeuszowi Rolskiemu, a dowódcą jednostki został kpt. Stanisław Skalski.
20 lutego 1943 r. Polacy zaokrętowali się na transportowiec „Letytia”, z którego zeszli na ląd w algierskim Oranie (zdobytym przez aliantów w listopadzie podczas operacji Torch). 13 marca eskadra dotarła do polowego lotniska Bu Grara w Tunezji, gdzie miała rozpocząć działania bojowe. W tym rejonie trwały zaciekłe walki aliantów z Afrika Korps gen. Erwina Rommla. Panowanie w powietrzu było sprawą kluczową. Polish Fighting Team (PFT) włączono jako samodzielną eskadrę do 145. dywizjonu RAF, wchodzącego w skład 244. skrzydła myśliwskiego.
Nadszarpnięta opinia. Pustynne warunki okazały się bardzo trudne. Czteroosobowe namioty nie chroniły ani przed upałem w dzień, ani przed dokuczliwym zimnem nocą.