„Mazurek Dąbrowskiego” pełni w polskiej pamięci rolę kotwicy, ponieważ odwołuje się do wydarzenia, z którym zwykle identyfikowała się większość zbiorowości. Tradycja legionów polskich i ich walka o niepodległość u boku Napoleona stanowią historyczny fundament romantycznego mitu Polaka bohatera, ważnego dla narodowej psyche. Ów mit, który rozbrzmiewa w zwrotkach „Mazurka”, stał się dla Polaków receptą na przetrwanie okresu zaborów.
Nośność słów „Jeszcze Polska nie zginęła” – umacniana z każdym kolejnym narodowym zrywem – dawała o sobie znać przez cały XIX w. Odwoływali się do nich Polacy reprezentujący wszystkie nurty polityczne w kraju i za granicą. Działalność legionów Józefa Piłsudskiego podczas I wojny światowej nadała pieśni Józefa Wybickiego nową aktualność. W obiegu pojawiła się nawet parafraza „Mazurka”, w której postać Dąbrowskiego zastąpiono Piłsudskim, wkraczającym na czele polskich oddziałów do Warszawy. Zapotrzebowanie na zakorzenioną w strofach hymnu postawę patriotyczną istniało zarówno podczas II wojny światowej, jak i w PRL. Pomimo przejęcia władzy po 1945 r. przez komunistów pozycja „Mazurka” była niezagrożona, a jego przesłanie na tyle uniwersalne, że odwoływali się do niego w równej mierze zwolennicy oraz przeciwnicy „władzy ludowej”.
Na przestrzeni niemal dwustu lat Polacy zachowali w swoim hymnie ciągłość tradycji symbolicznej, odwołując się do czynnej walki o niepodległość. Dlatego też nikt nie odważył się odprawiać nad nim politycznych egzorcyzmów. Owo mocne zakorzenienie w sferze sacrum sprawiło jednak, że nie było miejsca na krytyczną refleksję nad treścią pieśni Wybickiego.
Zupełnie inne są losy „Deutschlandlied” (Pieśni Niemiec) Hoffmanna von Fallerslebena, która nie ma tak stabilnego miejsca w pamięci zbiorowej, a sami Niemcy wielokrotnie reinterpretowali jej znaczenie, dopasowując do bieżących potrzeb.