Związek pałacu Ludwika XIV pod Paryżem, rezydencji Romanowów na Krymie i pałacu Cecilienhof nieopodal Berlina jest oczywisty: w 1919 i w 1945 r. w tych właśnie miejscach pisano historię powszechną.
Traktat wersalski z 1919 r., choć od początku lat 30. coraz mocniej kwestionowany, a w 1938 r. już zniekształcony nie do poznania, teoretycznie pozostał w mocy aż do września 1939 r. Potem nikt się na niego nie powoływał i nikt za nim nie tęsknił.
Porozumienia jałtańskie z lutego 1945 r. liczyły się tylko w okresie przejściowym, do momentu kolejnego spotkania alianckiej wielkiej trójki (premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla, dyktatora ZSRR Józefa Stalina i prezydenta USA Franklina D. Roosevelta).
Postanowienia z Poczdamu z lata 1945 r. dla jednych w ogóle nie były prawomocne, a dla innych zachowały ważność aż do 1990 r. Republika Federalna Niemiec utworzona w 1949 r. jako państwo przejściowe, w oczekiwaniu na zjednoczenie Niemiec, sens swej egzystencji opierała na ich odrzuceniu. Dopiero po tzw. traktacie 2+4 z 12 września 1990 r. jednoczące się Niemcy bez zastrzeżeń uznały polską granicę zachodnią. Natomiast według Polski, Francji i ZSRR poczdamskie postanowienia o granicy na Odrze i Nysie były od początku wiążące.
Wszystkie trzy konferencje miały zasięg europejski, a w niektórych punktach wykraczały również poza kontynent. Wersal i Poczdam stanowiły zarazem podstawę stosunków polsko-niemieckich, przy czym kolejne niemieckie państwa (Rzesza/Republika Weimarska po 1919 r. i RFN po 1949 r.) uważały rewizję postanowień zwycięskich mocarstw za doktrynę swojej polityki zagranicznej. Przybierała ona różne formy, natomiast jej intencje, przynajmniej teoretycznie, nie zmieniły się – w pierwszym przypadku do 1933 r., a w RFN do momentu zainicjowania polityki wschodniej (Ostpolitik) ok.