„Nikła piękność śmiertelnych”
Leonardo da Vinci – genialny portrecista
Twarze anonimowe. „Gdy zechcesz odtworzyć twarz z pamięci, noś ze sobą małą książeczkę, gdzie zanotowane będą (...) rysy. (...) Twierdzę, że malarz powinien notować pozy i ruchy ludzi spowodowane bezpośrednio jakimś zdarzeniem. Powinno się je zanotować lub wrazić w pamięć” – pisał Leonardo da Vinci w „Traktacie o malarstwie”. Sam z uwagą i ciekawością studiował ludzkie twarze. Pozostawił wiele rysunków, które są studiami głów różnych typów ludzkiej urody „stosownie do wieku, kompleksji czy charakteru”. Zazwyczaj miał przy sobie szkicownik, w którym notował wszystko, co go zaintrygowało, w tym ludzkie gesty, postawy, wyrazy twarzy. Najprawdopodobniej większość charakterystycznych, nieidealizowanych rysów bohaterów w religijnych obrazach mistrza to modele z jego studiów z natury – jak twarze apostołów z mediolańskiej „Ostatniej Wieczerzy” czy „Św. Hieronim” z Pinakoteki Watykańskiej, w którym Leonardo połączył studium twarzy starca ze szkicami ciała młodego człowieka. Nigdy już jednak nie dotrzemy do imion i nazwisk tych anonimowych modeli z pracowni Leonarda oraz mediolańskich i florenckich ulic.
Twarze rozpoznane. Zachowały się jedynie cztery ukończone portrety kobiece mistrza. Jego modelkami były: Ginevra Benci (namalowana ok. 1478–80), Cecilia Gallerani (ok. 1489–90), kobieta o nieznanej tożsamości z portretu zwanego „La Belle Ferronière” (ok. 1495–95; tytuł obrazu pochodzi najpewniej od modnej w Mediolanie przepaski na czole – ferronière; jedna z hipotez identyfikuje bohaterkę jako Lucrezię Crivelli, kochankę Ludovico, inna jako Beatrice d’Este, jego żonę) oraz Lisa, żona florenckiego kupca Francesco del Giocondo (1503–06).