„Chcę stworzyć dzieła chwalebne”
Badania naukowe Leonarda da Vinci
Rękopisy rozproszone. Leonardo zajmował się wieloma różnorodnymi dyscyplinami, płynnie łącząc zainteresowania naukowe z tym, z czego jest dzisiaj najbardziej znany, czyli z malarstwem. Zachowało się jednak tylko 20 jego obrazów sztalugowych, z czego 4 nieukończone, i jedno źle zachowane malowidło ścienne z przedstawieniem Ostatniej Wieczerzy. Oprócz tego w wielu kolekcjach na świecie znajduje się ok. 5 tys. kart (uczeni przypuszczają, że mogło ich być nawet o kilka tysięcy więcej) zapisanych gęstymi notatkami i pokrytych rysunkami. Rozważań i szkiców dotyczących wielu dziedzin nauki i techniki jest znacznie więcej niż refleksji o sztuce czy samej spuścizny artystycznej.
W liście do Ludovico Sforzy z 1498 r. Leonardo napisał: „Chcę stworzyć dzieła chwalebne, dzięki którym mógłbym pokazać tym, co przyjdą po nas, kim byłem”. Dzisiaj nikt nie ma wątpliwości, że był jednym z najbardziej twórczych umysłów, nie tylko swoich czasów. Ale badania naukowe Leonarda długo pozostawały nieodkryte (zaczęto je badać dopiero w XIX w.). Wszystkie jego zapiski odziedziczył uczeń Francesco Melzi, który towarzyszył mistrzowi od czasów mediolańskich. Po śmierci Leonarda Melzi wrócił do Italii, osiadł w domu rodzinnym w Vaprio d’Adda i przez 50 lat usiłował opracować rozległą spuściznę swego mistrza. Skompilował jedynie „Traktat o malarstwie”, którego rękopiśmienne kopie krążyły po Włoszech w XVI i XVII w., a drukiem ukazał się dopiero w 1651 r.
Po śmierci Melziego (zm. ok. 1570 r.), a przed 1590 r. jego syn Orazio odsprzedał większą część zapisków – nadal w formie luźnych kart – rzeźbiarzowi Pompeo Leoniemu, który dzielił zawodową działalność oraz kolekcję sztuki pomiędzy Mediolanem a Madrytem. Leoni połączył zakupiony zbiór w kilka pokaźnych albumów.