Wojna wokół Pacyfiku. Z gigantycznego teatru wojny na Dalekim Wschodzie w pamięci powszechnej utrwaliła się przede wszystkim wojna na Pacyfiku, prowadzona siłami morskimi, lotniczymi i lądowymi, i jej kluczowe momenty, takie jak zagłada części floty wojennej USA w Pearl Harbor, wielkie bitwy wokół wysp zagubionych na Oceanie Spokojnym, zmagania na Filipinach, zrzucenie bomb atomowych na japońskie miasta Hiroszimę i Nagasaki. Może mniej pamiętane są walki w Azji Południowo-Wschodniej, nieudane plany japońskiej inwazji na Australię, okrucieństwo armii japońskiej wobec jeńców wojennych (w japońskich obozach śmiertelność jeńców była prawie 10-krotnie wyższa niż w niemieckich) i ludności cywilnej, potwornie ciężkie warunki walki na frontach tej wojny.
Armia cesarza-boga Hirohito (1901–89) zasłynęła z fanatyzmu i determinacji. Jej symbolem stali się kamikadze (po japońsku boski wiatr), doskonale wyszkoleni piloci wykonujący samobójcze loty na wojskowe cele wroga.
Nacjonaliści w mundurach. Logika wydarzeń w cesarstwie japońskim wiodła do wojny, odkąd do władzy doszli w nim nacjonaliści w mundurach. Poprowadzili Japonię najpierw do wojny z Chinami (1937–41). Kiedy w 1939 r. w Europie wybuchła wojna z III Rzeszą, wiążąca część sił Brytyjczyków na tamtym froncie, japońscy stratedzy ujrzeli nową możliwość ekspansji w Azji. Azjatyckie kolonie brytyjskie, holenderskie i francuskie kryły bogactwo surowców – metali kolorowych, ropy naftowej, kauczuku – których łaknęła gospodarka japońska. A na równie bogatą Syberię Japończycy nie byli w stanie się przebić.
Podbój wspomnianych kolonii dałby Japonii ekonomiczną samowystarczalność, a tym samym panowanie nad strefą Pacyfiku. Ponieważ Imperium Brytyjskie chwiało się pod ciosami Hitlera, główną przeszkodą na drodze do spełnienia japońskiego marzenia o potędze stały się USA.