Pomocnik Historyczny

Polska bez Quislingów, ale…

Czy Polska była wolna od kolaboracji?

Spotkanie Adolfa Hitlera z Vidkunem Quislingiem, 19 kwietnia 1943 r. Ten Norweg nie był może najważniejszym kolaborantem, ale dał nazwisko zjawisku. Spotkanie Adolfa Hitlera z Vidkunem Quislingiem, 19 kwietnia 1943 r. Ten Norweg nie był może najważniejszym kolaborantem, ale dał nazwisko zjawisku. EAST NEWS
Termin kolaboracja upowszechnił się po II wojnie światowej i w wąskim rozumieniu oznacza współpracę polityczną z okupantem hitlerowskim. Miała ona miejsce – w różnych formach – niemal we wszystkich krajach Europy okupowanej przez III Rzeszę. A jak to było naprawdę w Polsce?
Spotkanie generalnego gubernatora Hansa Franka z przedstawicielem Goralenvolk, Zakopane, kwiecień 1940 r. Sami Niemcy takich prób kolaboracji nie traktowali poważnie.Ullstein Bild Spotkanie generalnego gubernatora Hansa Franka z przedstawicielem Goralenvolk, Zakopane, kwiecień 1940 r. Sami Niemcy takich prób kolaboracji nie traktowali poważnie.

Wzorcowy zdrajca. Vidkun Quisling (1887–1945), polityk i oficer norweski, twórca norweskiej partii faszystowskiej, zdradził swój kraj biorąc udział w przygotowaniu najazdu III Rzeszy na Norwegię, a następnie został premierem satelitarnego rządu Norwegii współpracującego z Niemcami. Stał się dla całej Europy symbolem kolaboracji politycznej z III Rzeszą, choć sam termin kolaboracja narodził się we Francji, w której rząd marszałka Petaina po klęsce Francji w 1940 r. podjął współpracę z Niemcami.

Wyróżnia się czasem wśród środowisk, czy wśród polityków, dwie główne grupy osób podejmujących współpracę z III Rzeszą: z jednej strony tzw. kolaboranci-patrioci, reprezentanci idei mniejszego zła, a zazwyczaj niedostatecznie rozumiejący realia totalitarnej wojny światowej, a z drugiej ruchy o profilu faszystowskim, ideologicznie bliskie narodowemu socjalizmowi Adolfa Hitlera (nienawiść do demokracji i liberalizmu, także do komunizmu, plutokracji, a do tego antysemityzm i różne oblicza nacjonalizmu).

Polska, zazwyczaj z pewnym uczuciem wyższości, określana była jako kraj bez Quislinga. Społeczeństwo, zjednoczone jak nigdy wcześniej, walczyło wszelkimi metodami z okupantami. Rzeczywistość historyczna była przecież bardziej skomplikowana. Prawdą jest, iż Polska jako kraj przez długie i trudne lata 1939–45 nie była widownią żadnego porozumienia politycznego z III Rzeszą, które moglibyśmy określić jako wprowadzoną w życie politykę kolaboracji. Rzecz nie jest jednak tak prosta i jednoznaczna, jak była wielokrotnie przedstawiana, a dyskusje historyków dowodzą, iż wiele jest spraw dotąd mało znanych czy wręcz przemilczanych.

Partnerzy w kolaboracji. Aby kolaboracja polityczna z III Rzeszą urzeczywistniła się, niezbędne było nie tylko istnienie chętnych do takiej współpracy, ale i zgoda czy zachęta władz niemieckich w tej mierze.

Pomocnik Historyczny „Tajemnice końca wojny” (100165) z dnia 04.05.2020; Polityka; s. 92
Oryginalny tytuł tekstu: "Polska bez Quislingów, ale…"
Reklama