Pomocnik Historyczny

Krwawe rachunki

Bilans strat w czasie II wojny światowej

Spalone przedmieścia Murmańska, 1942 r. Spalone przedmieścia Murmańska, 1942 r. Ullstein Bild
W miarę oddalania się od wydarzeń wojennych górę biorą tendencje do podwyższania liczby ofiar złożonych w walkach za ojczyznę, podobnie jak rosną liczby kombatantów. Armia, która traci wielu żołnierzy, zawsze zapisuje się lepiej w pamięci potomnych.

Mozolna ewidencja. W XXI w. nie można narzekać na brak mechanizmów zajmujących się ewidencją osób, ale gdy latem 1941 r. w chaotycznym odwrocie cofały się w głąb kraju wojska sowieckie, gdy rozsypywały się struktury organizacyjne ich pułków, dywizji i armii, gdy miliony żołnierzy z okrążonych jednostek szły do niemieckiej niewoli, to w owym czasie (a trwało to długo) nie prowadzono żadnej ewidencji strat.

Odnosi się to zresztą również do polskiej wojny obronnej z 1939 r., kiedy to liczne jednostki wojskowe popadły w rozproszenie, zakłócony został system przekazywania meldunków z pola walki, a co za tym idzie, niemożliwe stało się jakiekolwiek ewidencjonowanie zabitych i rannych. Powołane po wojnie Biuro Odszkodowań Wojennych w opracowaniu z 1947 r. oceniło liczbę poległych w kampanii wrześniowej na 66 300 żołnierzy. Liczbę tę jednak wykalkulowano na zasadzie prawdopodobnego stosunku poległych do powołanych w skład wojsk. Dziś, po dziesiątkach lat badań, liczbę poległych niemal potrojono.

Poszukiwanie bliskich wśród pomordowanych przez Niemców. Okolice Kercza (Krym), 1942 r.ANPoszukiwanie bliskich wśród pomordowanych przez Niemców. Okolice Kercza (Krym), 1942 r.

Po wojnie badania na temat strat poniesionych w ciągu sześciu lat zmagań na kontynentach europejskim i afrykańskim podjęło wiele ośrodków badawczych, wyniki są jednak daleko niezgodne ze względu chociażby na metody liczenia. Część źródeł uwzględnia tylko zabitych i zmarłych z ran, część – również zmarłych na różne choroby w latach operacji wojennych. Jedni wliczają zaginionych bez wieści, inni nie. Trudności dodatkowe sprawia rozproszenie jednolitych narodowościowo oddziałów na różnych frontach. A już szczególnie skomplikowane jest ustalenie strat oddziałów partyzanckich, wspierających działania bojowe wojsk regularnych.

Brak też uzgodnień co do ogólnej liczby zmobilizowanych. Jedne badania szacują ją na 110 mln osób, inne na 90 mln, a przecież straty są na ogół wielkością pochodną od liczby zmobilizowanych.

Pomocnik Historyczny „Tajemnice końca wojny” (100165) z dnia 04.05.2020; Skutki; s. 119
Oryginalny tytuł tekstu: "Krwawe rachunki"
Reklama