Opinia publiczna
W średniowieczu opinii publicznej w sensie dzisiejszym oczywiście nie było. Trudno ją sobie wyobrazić w składającym się głównie z analfabetów społeczeństwie sprzed epoki druku i gazety. Nie znaczy to, że w późnośredniowiecznej rzeczywistości opinie, jakie na temat spraw dotykających całą wspólnotę żywili i wyrażali jej członkowie, nie miały żadnego znaczenia. W procesach między władzami Polski a Zakonem Krzyżackim świadkowie powołują się na vox et fama publica, czyli na to, „co pospolicie mówią wszyscy ludzie, a zwłaszcza szlachetnie urodzeni i możni”, jak definiuje owo pojęcie cześnik sieradzki w trakcie procesu warszawskiego w 1339 r.
Wymiana myśli
Gdzie i kiedy mieszkańcy Polski epoki XIV i pierwszej połowy XV w. spotykali się i rozmawiali – także o sprawach dotyczących społeczności? W miastach i wsiach działały oczywiście karczmy, gdzie spotykało się znajomych i sąsiadów, ale też przejezdnych, gdzie opijano zawarte umowy, a świeżo upieczeni studenci fundowali kolejki starszym kolegom. W atmosferze odprężenia spotykali się miejscowi obu płci i różnych stanów także w łaźniach. Na wsi życie towarzyskie toczyło się także we młynie, gdzie chłopi czekali na zmielenie swego zboża; z piśmiennictwa kościelnego wynika, że do młynów szli mnisi po jałmużnę i prostytutki po zarobek. W mieście późnośredniowiecznym życie towarzyskie przybrać mogło bardziej wyrafinowane formy w postaci cechów i bractw wszelkiego rodzaju; miały one swoje sale zebrań lub miejsca, gdzie spotykały się regularnie – od kościołów po swoje karczmy i łaźnie.
Dla obiegu informacji jednak ważniejsza była inna kategoria miejsc, w których ludzie byli powiadamiani przez rządzących o ich decyzjach i o zasadach regulujących życie społeczności: rynek i okolice kościołów.