Pomocnik Historyczny

Wanda Rutkiewicz (1943–92)

Wanda Rutkiewicz w latach 70. Wanda Rutkiewicz w latach 70. Woody Ochnio / Forum
Dla jednych urocza i ciepła, dla innych chłodna i bezwzględna. Zdeterminowana, by przełamać monopol mężczyzn na szczytach.

Samotna i zmęczona. Ostatnie metry wspinaczki Wandy Rutkiewicz na szczyt Kanczendzongi 13 maja 1992 r. były jak jej ostatnie lata życia. Samotna i bezsilna, bez wsparcia, nie rezygnuje z dalszej drogi i nie zawraca. Wszystko po to, by zdobyć kolejny ośmiotysięcznik do kolekcji.

To był jej własny projekt pokonania w ciągu roku ośmiu brakujących jej do kolekcji z Korony Himalajów. Mówiła, że będzie chodzić od doliny do doliny bez przerw na wypoczynek „poprzez różne szczyty”. Nazwała to karawaną marzeń. Chciała wykorzystać zasadę stałej aklimatyzacji. Nikt w historii himalaizmu przedtem się tego nie podjął. „Ja nie będę trzecią po Messnerze i Kukuczce. Ja będę pierwsza, która spróbuje czegoś nowego” – tłumaczyła dziennikarce Barbarze Rusowicz.

Jak zawsze liczył się tylko cel. Nie brała pod uwagę tego, że miała już prawie 50 lat, nie to zdrowie i siły. Nie przyjmowała do wiadomości, że już nie radzi sobie tak dobrze jak kiedyś. Nie miała też przy sobie sprawdzonych w tak wysokich górach partnerów. Dlaczego? Bo żaden z doświadczonych polskich himalaistów nie chciał się z nią wspinać. I wreszcie nie miała nikogo, kto mógłby ją od tak nierealnego pomysłu odwieść.

Tym razem w góry poszła samotna, zmęczona. W kiepskiej kondycji fizycznej i psychicznej. Dwa lata wcześniej na jej oczach zginął niemiecki neurolog Kurt Lyncke, mężczyzna, z którym „szykowała się na starość”. Potem nadszedł kolejny cios – środowisko podważyło jej samotne wejście na Annapurnę. Dopiero po oficjalnym dochodzeniu przeprowadzonym przez Polski Związek Alpinizmu uznano zdobycie przez nią szczytu. Komisję PZA przekonały niewyraźne zdjęcia, jakie zrobiła na wierzchołku góry. Mimo to i tak słyszała od jednego z kolegów: „Wanda, uznaliśmy, że weszłaś, ale ja ci, k…, i tak nie wierzę!

Pomocnik Historyczny „Himalaiści” (100174) z dnia 07.09.2020; Portrety; s. 48
Reklama