Pomocnik Historyczny

Krzysztof Wielicki (ur. 1950)

Krzysztof Wielicki w Nepalu w 2005 r. Krzysztof Wielicki w Nepalu w 2005 r. Jacek Turczyk / PAP
Mój największy sukces? Żyję.
Po zejściu z Manaslu z Aleksandrem Lwowem (po lewej), październik 1984 r.Aleksander Lwow/Forum Po zejściu z Manaslu z Aleksandrem Lwowem (po lewej), październik 1984 r.

BARTEK DOBROCH: – Twoją ulubioną i najczęściej powtarzaną frazą jest pisanie historii. „Chcieliśmy pisać historię światowego himalaizmu”. „Ten, który nie próbuje sięgać po niezdobyte, nie pisze historii”. Z czego to się wzięło?
KRZYSZTOF WIELICKI: – Potrzeba, żeby się gdzieś zapisać, była zawsze na pierwszym miejscu. W moim pokoleniu wynikała z patriotyzmu, a może z zazdrości. Czytaliśmy książki o ludziach, którzy dokonali czegoś w górach, i chcieliśmy, żeby o nas też czytano. By o tym, co my zrobiliśmy, napisali w książkach Francuzi.

Gdy teraz zapytać młodego alpinistę, czy chce pisać historię, to odpowie: Jaką? On pisze swoją osobistą. My równocześnie pisaliśmy światową. Wprowadzaliśmy do alpinizmu nowe elementy, podnosiliśmy poprzeczkę, robiliśmy nowe przejścia, trawersy, wejścia solowe, zimowe, kobiece.

Może byliśmy napiętnowani, bo to akurat przypadło na lata, kiedy granice były zamknięte. Żelazna kurtyna otwierała się nieco dla sportowców. Kiedy w 1984 r. zrobiłem szybkie wejście na Broad Peak, na dole był akurat Kurt Diemberger – jego pierwszy zdobywca. Nie wiedział, czy jestem Polakiem, Rosjaninem czy Słowakiem. Oni nas wszystkich wtedy traktowali jednakowo, nie wiedzieli, kto jak się nazywa i co zrobił. A my znaliśmy ich biografie i chcieliśmy udowodnić, że Polacy nie gęsi, swoje potrafią.

Czujesz satysfakcję z tego, jak napisana przez ciebie historia wpisuje się w naszą wspólną, polską?
Tak, odczytuję to jako satysfakcję – jakakolwiek ta Polska jest. Mówi się, że każda nacja w danej dziedzinie ma swoje pięć minut. Wykorzystaliśmy ten czas. Historię pisze się lepiej, gdy są trudności, bo masz chęć walczyć. Tak było w polskiej beznadziei lat 80.

Pomocnik Historyczny „Himalaiści” (100174) z dnia 07.09.2020; Portrety; s. 55
Reklama