Pomocnik Historyczny

„Przyjaciela nie opuszcza się nawet wtedy, gdy jest już tylko bryłą lodu”

Akcje poszukiwawcze i ratownicze w Himalajach

Pakistański śmigłowiec wojskowy leci w kierunku Nanga Parbat po uwięzionego na flance Rupal Tomaža Humara, sierpień 2005 r. Pakistański śmigłowiec wojskowy leci w kierunku Nanga Parbat po uwięzionego na flance Rupal Tomaža Humara, sierpień 2005 r. AP / East News
Stosowanie się do tej pięknej zasady w górach wysokich rzadko jest możliwe.
Kopczyk kamieni ku czci Davida Sharpa, który zmarł w drodze na szczyt Everestu. Jego ciało zostało ściągnięte z góry w 2007 r.Reuters/Forum Kopczyk kamieni ku czci Davida Sharpa, który zmarł w drodze na szczyt Everestu. Jego ciało zostało ściągnięte z góry w 2007 r.

W czasie rzeczywistym. Najgłośniejsza akcja ratunkowa w historii zimowego himalaizmu rozegrała się na oczach całego świata 27 stycznia 2018 r. Na wieść o kłopotach francusko-polskiego zespołu Elisabeth Revol i Tomasza Mackiewicza czterej polscy himalaiści uczestniczący w wyprawie zimowej na K2 ruszyli pakistańskim helikopterem pod oddaloną o 180 km Nanga Parbat. Pilot wysadził ich na wysokości 4850 m n.p.m. Adam Bielecki i Denis Urubko niemal bezzwłocznie po wylądowaniu rozpoczęli podchodzenie stromym lodowym zboczem na drodze Kinshofera. 1200 m wyżej, po ponad 8 godz. wspinaczki, ok. 2.00 w nocy Urubko znalazł Revol wyczerpaną, z odmrożeniami, dotkniętą hipotermią drugiego stopnia. Dzień wcześniej zeszła z wysokości ok. 7300 m. Z odmrożonymi dłońmi nie byłaby w stanie samodzielnie pokonać dalszej drogi. Rano ratownicy sprowadzili ją do założonego przez Piotra Tomalę i Jarosława Botora obozu, skąd całą piątkę podjął pakistański śmigłowiec. Francuzka została uratowana.

Imponująco szybka akcja śledzona była w czasie rzeczywistym za sprawą lokalizatora SPOT, który miał ze sobą Bielecki, i zmieniła się w wielki, internetowy spektakl. Niestety szanse na pomoc dla pozostałego ponad kilometr wyżej Mackiewicza były – biorąc pod uwagę jego stan i nadciągające załamanie pogody – niemal zerowe. W ekstremalnych warunkach w najwyższych górach musi decydować chłodna kalkulacja: lepiej uratować jedno życie, niż stracić cztery. Mimo to internet zalała fala zachwytu nad bohaterstwem i heroiczną postawą ratowników. „Zachowajmy umiar, bo niedługo się okaże, że pomoc partnerowi jest bohaterstwem” – studził emocje Jerzy Natkański, szef Fundacji Wspierania Alpinizmu Polskiego im. Jerzego Kukuczki. Dodał, że Bielecki i Urubko postąpili tak, jak postąpiłby każdy inny himalaista.

Pomocnik Historyczny „Himalaiści” (100174) z dnia 07.09.2020; Konteksty; s. 105
Oryginalny tytuł tekstu: "„Przyjaciela nie opuszcza się nawet wtedy, gdy jest już tylko bryłą lodu”"
Reklama