Spotkanie z Kozakami. W październiku 1837 r. porucznik Henry Rawlinson błądził po spalonych słońcem bezdrożach persko-afgańskiego pogranicza. Brytyjska ambasada w Teheranie powierzyła mu zadanie obserwowania ruchów wojsk szacha Persji, który właśnie ruszył na Herat należący do afgańskiego klanu Durranich. Wraz z kilkuosobową eskortą Anglik przejechał ponad tysiąc kilometrów w sześć dni, ale przez ostatni dzień i noc błądził po północnym Chorasanie, aby odnaleźć drogę w kierunku Meszhedu.
Wtem pośród wysokich na niemal 3 tys. m szczytów pasma Aladag Rawlinson dostrzegł grupę konnych, która dopiero kiedy zbliżyła się na odpowiednią odległość, okazała się oddziałem uzbrojonych Kozaków. Zaintrygowany porucznik odczekał chwilę i podążył w ślad za nimi. Kiedy zatrzymali się na popas, wdał się w rozmowę z ich dowódcą, który wyjawił mu, że z polecenia imperatora Wszechrusi wiozą podarki dla szacha Persji.
Rosjanin kłamał. Kilka dni później, znalazłszy się już w obozie szacha, Rawlinson odkrył, że Kozacy w rzeczywistości zmierzali do Kabulu, by nawiązać stosunki z władcą Afganistanu Dostem Mohammadem. Rozumiejąc wagę tej informacji, Anglik natychmiast ruszył w drogę powrotną do Teheranu. Przypadkowe spotkanie na pograniczu persko-afgańskim okazało się dyplomatyczną bombą – potwierdzało długoletnie obawy Brytyjczyków, że Rosjanie chcą zdobyć przyczółek w Afganistanie.
Droga do Indii. Zdobyte przez Rawlinsona informacje nadały nowy impuls Wielkiej Grze, jak nazwano trwającą przez całe XIX stulecie rywalizację o wpływy w Azji Środkowej między Wielką Brytanią a Rosją. Tereny, gdzie toczyła się konfrontacja, rozciągały się od zaśnieżonych szczytów Kaukazu na zachodzie, przez rozległe pustynie i stepy Azji Środkowej, aż po chiński Turkiestan i Tybet na wschodzie.