Na polu polsko-ukraińskiego dialogu w drugiej połowie XX w. nie sposób przecenić zasługi emigracyjnego środowiska skupionego wokół Instytutu Literackiego w Paryżu, kierowanego przez Jerzego Giedroycia (1906–2000). Redaktor i jego współpracownicy oraz liczni ukraińscy partnerzy dokonali rzeczy wielkiej: udało się im przejść od dyskursu konfliktów do dyskusji równoprawnych stron i rozpropagować ten kierunek. Ideę wsparły m.in. liczne stowarzyszenia współpracy polsko-ukraińskiej w Wielkiej Brytanii, Francji, Kanadzie, Stanach Zjednoczonych i Niemczech, promowały ją rozgłośnie Radia Wolna Europa i Radia Swoboda, a oparty na niej program został przyjęty przez polskich i ukraińskich intelektualistów. Stał się także podstawą polityki wschodniej III Rzeczpospolitej.
Wydawane przez Instytut Literacki periodyki: „Kultura” (od 1947) oraz „Zeszyty Historyczne” (od 1962) dzięki Giedroyciowi sukcesywnie zapełniały się ukraińskimi wątkami. Wspierali go w tym liczni autorzy, którzy temat relacji polsko-ukraińskich podnieśli jako priorytet dla przyszłej niepodległości Polski, m.in. Juliusz Mieroszewski, Józef Łobodowski, Jerzy Stempowski i Bohdan Osadczuk. Z ich tekstów wypływała konkretna wizja, która wzbudzała rezonans nie tylko na Zachodzie, ale co szczególnie ważne, za żelazną kurtyną, w niezależnych kręgach PRL i wśród dysydentów w ZSRR.
Już na początku lat 50. w publicystyce „Kultury” namawiano Polaków do pogodzenia się z utratą Wilna i Lwowa i rezygnacji z rewizjonistycznych postulatów. Z prezentowanym w piśmie podejściem do wschodnich granic Polski korespondowała lansowana przez Mieroszewskiego doktryna ULB (Ukraina-Litwa-Białoruś), zakładająca promocję idei niepodległościowych w tym obszarze i umocnienie jego związków z cywilizacją zachodnią.