Pomocnik Historyczny

Wuj Sam jako szeryf

Imperialne pomruki putinowskiej Rosji, groźny cień, jaki rzuca ona na niepodległe i suwerenne państwa z byłej strefy posiadania i wpływów Związku Sowieckiego, sprawiają, że wiele oczu zwraca się w kierunku Stanów Zjednoczonych Ameryki. Stamtąd świat oczekuje gwarancji bezpieczeństwa i ewentualnej pomocy, także militarnej.

Aż trudno uwierzyć, że przez połowę lat swego dotychczasowego istnienia państwo to nie chciało z tym światem mieć wiele wspólnego! Do końca XIX w. Państwa Zjednoczone (bo tak się ten nowy kraj w Nowym Świecie nazwał) koncentrowały uwagę na sobie, budując w izolacji własną cywilizację, święcie przekonane o swej dziejowej misji wyrażanej ideą Widomego Przeznaczenia. W dziele tym bardzo chciały się różnić nie tylko od byłej metropolii, Wielkiej Brytanii, ale w ogóle od Europy. Owszem, brały stamtąd idee (oświeceniowe, rewolucyjne, ustrojowe), ale realizowały je na swój sposób, z neofickim samozaparciem. Do Europy (z której wyszli amerykańscy koloniści) Stany Zjednoczone wróciły dopiero podczas Wielkiej Wojny (1914–18) – i wtedy ujawniły światu swoją potęgę. Potwierdzaną następnie (w sposób chlubny lub nie) przez cały XX w.

O tym, jak rodziła się ta potęga – niejako z dala od oczu Europejczyków – traktował Pomocnik Historyczny z 2013 r. Wznawiamy go, uaktualniony. W prawdziwej historii Stanów Zjednoczonych i Amerykanów jest wiele rzeczy odbiegających od stereotypowych wyobrażeń o narodzinach amerykańskiej cywilizacji – ugruntowanych przez literaturę przygodową i kino z Hollywood.

A więc – skąd się wziął ten nieco ekscentryczny Wuj Sam, w którym jedni widzieli w XX w. światowego żandarma, ale wielu w XXI w. chce widzieć ponownie światowego szeryfa? Zapraszamy do poznania odpowiedzi.

JERZY BACZYŃSKI
REDAKTOR NACZELNY POLITYKI

LESZEK BĘDKOWSKI
REDAKTOR POMOCNIKÓW HISTORYCZNYCH

Pomocnik Historyczny „Stany Zjednoczone Ameryki wydanie II” (100192) z dnia 21.02.2022; USA. Narodziny potęgi; s. 3
Reklama