Jedna ziemia, dwie racje
Jedna ziemia dwie nacje. Osiedla żydowskie na Zachodnim Brzegu Jordanu
Okupowane czy sporne? Zaraz po wojnie sześciodniowej w 1967 r., kiedy Izrael zajął wschodnią Jerozolimę i Zachodni Brzeg Jordanu, powstały tam pierwsze osiedla żydowskie. Dziś zamieszkuje je 750 tys. osadników (z czego 500 tys. Zachodni Brzeg, a 250 tys. wschodnią Jerozolimę, która została formalnie przyłączona do Izraela). Osiedla, położone najczęściej na wierzchołkach malowniczych wzgórz, górują nad siedzibami ok. 3 mln Palestyńczyków, którzy stanowią większość mieszkańców Zachodniego Brzegu.
Nawet kiedy w latach 90. Izrael negocjował z Palestyńczykami i deklarował, że zgodzi się na niepodległe państwo palestyńskie (na Zachodnim Brzegu i w Strefie Gazy), nigdy nie zaprzestał rozbudowy osiedli. Dlatego wielu Palestyńczyków uważa, że pertraktacje były fikcją. Jak bowiem można poważnie przyjąć obietnice, że „w przyszłości, po spełnieniu różnych warunków, oddamy wam tę ziemię”, skoro autorzy obietnic budowali na tej ziemi tysiące nowych domów?
W konwencji genewskiej o ochronie cywilów (1949 r.), którą ratyfikowały niemal wszystkie państwa świata, w tym Izrael, czytamy, że „mocarstwo okupacyjne nie może dokonywać deportacji lub przesiedlenia części własnej ludności cywilnej na terytorium okupowane”. Od kilku dekad ONZ uznaje, że osiedla żydowskie w sposób oczywisty łamią tę konwencję. Z tego samego powodu większość krajów nie uznaje Jerozolimy za stolicę Izraela – bo jej wschodnia część jest okupowana.
Izrael utrzymuje, że nie łamie konwencji genewskiej – z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze, Zachodniego Brzegu nie można uznać za terytorium okupowane, bo zanim zdobyli go Izraelczycy w 1967 r., nie był niczyją własnością. Wprawdzie Jordania anektowała Zachodni Brzeg w 1948 r., ale tę aneksję uznały tylko dwa kraje świata: Wielka Brytania i Irak.