Strajk górników w 1977 r.
1977 r. Rok kryzysowy dla komunistycznego reżimu
Nicolae Ceaușescu rządził Rumunią 24 lata, od 1965 do 1989 r. Na tle tego okresu 1977 r. jawi się niczym słup graniczny. Rok ten okazał się dla reżimu komunistycznego dość kryzysowy. W styczniu 1977 r. kilku intelektualistów, z których najbardziej znany był dysydencki pisarz Paul Goma, powołało ruch na rzecz praw człowieka, stworzony na podstawie modelu czechosłowackiego. Tragiczne trzęsienie ziemi mocno zniszczyło Bukareszt i inne miasta. Latem górnicy z Doliny Jiu podjęli strajk. Nastąpił wtedy pierwszy masowy protest robotniczy w czasach reżimu Ceaușescu.
W połowie lat 70. górnicy wydawali się w Rumunii grupą zawodową pozornie uprzywilejowaną. W kraju były dziesiątki kopalń, w których pracowały – pod ziemią lub na powierzchni, a także w branżach pokrewnych – setki tysięcy osób. Spośród kopalń dziesięć najważniejszych obejmowało zagłębie w Dolinie Jiu. Propaganda monopartii przedstawiała górników jako zdyscyplinowaną i świadomą politycznie klasę robotniczą. W rzeczywistości ich życie było bardzo ciężkie. Wypadki przy pracy pod ziemią były dość częste. Np. jesienią 1972 r. ponad 40 robotników zginęło podczas wybuchu w kopalni Uricani. Prasa przemilczała to wydarzenie.
Na początku lipca 1977 r. w kodeksie pracy wprowadzono zmiany. M.in. zlikwidowano niektóre renty inwalidzkie, a wiek emerytalny podniesiono z 50 do 52 lat. W Dolinie Jiu istniał ponadto zadawniony problem: reżim obiecywał budowę fabryk z miejscami pracy dla żon górników, ale nic się w tej sprawie nie działo. W dodatku, jak w całym kraju, zaopatrzenie w żywność i dobra konsumpcyjne było coraz gorsze. W tej sytuacji 1 sierpnia górnicy z kopalni Lupeni podjęli strajk. Już w pierwszych godzinach porannych chcieli sformować delegację, która zawiozłaby do Bukaresztu ich postulaty.