Pomocnik Historyczny

Polowania Ceauşescu

Rumunia – wielki teren łowiecki dla dyktatora

Efekty polowania dla uczczenia wizyty I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka w Rumunii, październik 1976 r. Efekty polowania dla uczczenia wizyty I sekretarza KC PZPR Edwarda Gierka w Rumunii, październik 1976 r. Jan Morek / PAP
Ceaușescu był jedynym człowiekiem w Rumunii, który mógł polować zawsze i wszędzie.

O Nicolae Ceaușescu jako człowieku wiemy tyle, że jadł i pił umiarkowanie, lubił grać w szachy i oglądał od czasu do czasu amerykańskie filmy kryminalne z lat 70. (w tym pamiętny serial o Kojaku). Nic jednak nie sprawiało mu większej przyjemności niż polowanie. Dla niego Rumunia była wielkim terenem łowieckim. Dziś dysponujemy wieloma filmowymi zapisami polowań Ceaușescu. Mamy też pewną liczbę świadectw spisanych przez osoby, które towarzyszyły mu w wyprawach myśliwskich. Jedną z nich był Alexandru Popa, pilot helikoptera floty prezydenckiej, innym – Mitică Georgescu, inżynier leśnik, który uczestniczył w 46 wyprawach łowieckich Ceaușescu w samym tylko okręgu Arges. Świadkowie podkreślali, że rumuński przywódca miał wręcz chorobliwą ambicję kolekcjonowania największych w kraju trofeów. Wśród przywódców krajów sąsiednich rumuński prezydent widział konkurenta w starszym od siebie Josipie Brozie-Ticie, przywódcy Jugosławii, który też był zapalonym myśliwym.

W historii rumuńskiego łowiectwa Ceaușescu zapisał się nie tyle dzięki jakości swoich trofeów (skądinąd cennych), ile przez maniakalną wręcz przyjemność z zabijania wielu dziesiątków zwierząt podczas każdego polowania. I tak jednego tylko dnia podczas polowania w okręgu Gałacz rumuński przywódca zastrzelił 80 dzików. Innego dnia upolował w górach 46 kozic. Najbardziej lubił jelenie, które miały aż do 16 rozgałęzień rogów (lub promieni – w języku myśliwych). „Podobają mi się jelenie z rogami jak kandelabry” – miał wyznać pewnego razu.

Polowania prezydenckie były zawsze dobrze wyreżyserowane. Tak naprawdę Ceaușescu był jedynym człowiekiem w Rumunii, który mógł polować zawsze i wszędzie. Niektóre lasy były zarezerwowane wyłącznie dla niego. Pilot Alexandru Popa wspominał, że pewnego razu Ceaușescu zauważył z pokładu helikoptera kilka zwierząt i nie miał nawet cierpliwości, by zejść na ziemię.

Pomocnik Historyczny „Dzieje Rumunów” (100227) z dnia 11.11.2024; Dzieje Rumunów; s. 90
Oryginalny tytuł tekstu: "Polowania Ceauşescu"
Reklama