Do smaku
Przygody ziemniaka i pomidora, czyli kulinarny portret Hiszpanii
Śródziemnomorska triada. Klimat i przyroda Półwyspu Iberyjskiego zawsze były dla człowieka łaskawe. Było to jedno z miejsc na Ziemi, w których kształtował się gatunek ludzki, a wraz z nim rodziła się sztuka gotowania. Rozwinęły się techniki konserwacji żywności oraz wymiana handlowa. W tym ostatnim pomocni Iberom i Celtom okazali się Fenicjanie. Przez utworzony przez nich Gadir/Kadyks przechodziły nie tylko dobra na terenie półwyspu dotąd nieznane – jak wino czy oliwa – ale i kulinarne obyczaje. Tą drogą dotarły do Hiszpanii świnie i technika konserwacji mięsa za pomocą soli. I to dało początek szynce iberyjskiej, z której produkcji słynie dziś Hiszpania.
Następnie Grecy przywieźli ze sobą uprawę winorośli, drzew oliwnych oraz naukę wytwarzania wina i oliwy. W epoce rzymskiej tzw. triada śródziemnomorska – pszenica, winogrona, oliwki – stała się podstawą miejscowego rolnictwa, a chleb, wino oraz oliwa były obecne na każdym stole. Upowszechniły się również przywiezione z Rzymu groch i moda na jedzenie grzybów, sosu garum oraz różnych rodzajów sera. Rzymska kuchnia była inspiracją m.in. dla rabo de toro – potrawy z ogona wołowego, i gazpacho – zupy warzywnej podawanej na zimno, która jednak dopiero w XIX w. – wzbogacona dodatkiem pomidorów – zyskała swój dzisiejszy smak.
Wizygotom miejscowa ludność zawdzięczała spożycie sfermentowanego mleka, szpinaku, niektórych roślin strączkowych i rzodkwi. Udało się też Germanom przekonać Celtyberów, że wina wcale nie muszą rozcieńczać wodą, jak nauczyli ich tego Grecy i Rzymianie. Z kolei Bizantyńczycy wzbogacili lokalne rolnictwo o uprawę ryżu, a kuchnię o korzenne przyprawy z Orientu.
Kuchnia Maurów i Żydów.