Tomasz Malkowski
Tomasz Malkowski
Salon

Nowoczesność w DNA

Zwiedzanie Katowic z Robertem Koniecznym

1 października 2019
Nowy gmach Muzeum Śląskiego. Nowy gmach Muzeum Śląskiego. Jacek Kucharczyk
Katowice postawiły na zmianę wizerunku – odchodzą od etykietki przemysłowego zagłębia na rzecz zielonej metropolii. Stolicę regionu pokazał nam Robert Konieczny, który w tym mieście prowadzi rozpoznawalną na świecie pracownię architektoniczną KWK Promes.

Katowice to Twoje miejsce na Ziemi – tu mieszkasz z rodziną i pracujesz. Jak nas oprowadzałeś po mieście to fotograf, który jest spoza Śląska, był zaskoczony dużą ilością zieleni.
To częsta reakcja przyjezdnych. Zwykle myślą: „Śląsk – pewnie będą hałdy i czarne dymy”. Ale takiego Śląska już nie ma od lat, odkąd wygaszono przemysł ciężki. Górny Śląsk i Zagłębie są bardzo zielone, a Katowice to najbardziej zalesione miasto aglomeracji – aż 40 procent jego powierzchni porastają lasy. Gdy doliczy się do tego parki i skwery, to prawie połowa miasta jest zielona.

Katowice muszą popracować nad PR-em.
Myślę, że sporo dobrego dla wizerunku miasta robią festiwale muzyczne: OFF, Tauron. Ludzie przyjeżdżają z całej Polski i oglądają zupełnie inne Katowice, nie przemysłowe, a stawiające na kulturę. Koncerty odbywają się w świetnych salach koncertowych, a także na terenie Muzeum Śląskiego, które powstało na zrewitalizowanym obszarze po kopalni.

Jeszcze dekadę temu w środku Katowic była czarna dziura – teren po zamkniętej kopalni Katowice. Dziś jest tu Strefa Kultury z trzema budynkami-ikonami, które kosztowały przeszło miliard złotych.
To cywilizacyjny skok i najbardziej spektakularny obraz zmian, jakie dokonały się na Górnym Śląsku. W niecałą dekadę przemieniono poprzemysłową strefę w centrum kultury dla całego regionu, który pod względem skali jest w Polsce bez precedensu.

Roberta Koniecznego zachwyca symbolika muzeum: skarby kultury ukryto pod ziemią, jak węgiel – bogactwo, na którym zbudowano potęgę Śląska.Jacek KucharczykRoberta Koniecznego zachwyca symbolika muzeum: skarby kultury ukryto pod ziemią, jak węgiel – bogactwo, na którym zbudowano potęgę Śląska.

Podczas spaceru wdrapaliśmy się na dach Międzynarodowego Centrum Kongresowego, który otwiera Strefę Kultury.
Centra kongresowe są zwykle zwaliste. W Katowicach taka wielka kubatura mogłaby przesłonić kultowy Spodek. Ale warszawscy architekci z pracowni JEMS tego uniknęli, bo przepruli bryłę zieloną doliną. Co ciekawe, biegnie ona po śladzie dawnej drogi do Bogucic, gdzie narodziły się Katowice. W nowoczesnym budynku złożono niejako hołd historii miasta.

Połamany zielony dach MCK-u przypomina sztuczny śląski krajobraz z hałdami.
Projektanci spoza Śląska uchwycili genius loci. Zielona dolina przyjęła się, zwłaszcza punkt widokowy na górze. Najwięcej jest zakochanych par – to chyba kultowe miejsce na randki (uśmiech).

Obok MCK-u jest siedziba Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia, którą otacza wypielęgnowany ogród. Potem mamy spektakularny budynek Muzeum Śląskiego i geometryczny park.
Strefa Kultury to trzy obiekty, które mówią o zieleni w mieście w różny sposób, ale każdy wyraziście. Może NOSPR najbardziej tradycyjnie, bo to budynek w środku ogrodu. Natomiast gmach Muzeum Śląskiego stanowi park, bo całą główną kubaturę schowano pod ziemią. Na powierzchni mamy tylko zielony dach, lekkie szklane wieże doświetlające przepastne wnętrza oraz ceglane budynki – pozostałości po kopalni Katowice.

Autorzy nowego gmachu Muzeum Śląskiego z austriackiej pracowni Riegler Riewe postanowili schować cały budynek pod ziemią.Jacek KucharczykAutorzy nowego gmachu Muzeum Śląskiego z austriackiej pracowni Riegler Riewe postanowili schować cały budynek pod ziemią.

Jednak w Strefie Kultury są też połacie parkingów.
Złośliwi mówią, że mamy tu markety kultury. Sądzę, że to można łatwo naprawić, wystarczy schować parkingi pod ziemię, a na powierzchni zrobić park. Na razie mamy trzy obiekty, kuleje ich powiązanie. Martwi mnie też monofunkcyjność tej dzielnicy. Poza wielkimi wydarzeniami bywa tu pusto. Dlatego ważne są nowe inwestycje mieszkaniowe i biurowe wokół, lepiej zwiążą Strefę Kultury z resztą Katowic.

Myślisz, że takie zielone budynki jak w Strefie Kultury – to przyszłość architektury?
W dobie wyzwań związanych z globalnymi zmianami klimatycznymi nie ma innego wyjścia – budynki muszą być bardziej eko. Woda ucieka z miasta, a przy zbyt gwałtownych ulewach występuje często niedrożność kanalizacji i lokalne podtopienia. Dlatego tak ważna jest mała retencja. To można robić na małą skalę – zamiast wybetonowanego skweru czy placu lepszy jest zielony, z powierzchnią biologicznie czynną, czy zielony dach jak w muzeum.

Zaprojektowałeś zielony dach w Unikato – budynku, w którym mieści się Twoja pracownia.
To był dla mnie ważny element projektu. Inwestycja miała niski budżet. Kombinowaliśmy, jak zrobić dobrą architekturę w zasadzie z niczego: mając ograniczone środki wyrazu, takie jak zwykły tynk na elewacji, plastikowe okna i balkony. Ale zielony dach udało mi się przewalczyć.

Przekonałem inwestora, że choć droższy niż zwykły, to będzie bardziej trwały i praktycznie bezobsługowy. Porastają go specjalnie dobrane mchy i porosty – nie trzeba z nim nic robić, kosić ani nawadniać.

Na powierzchni wyeksponowano zabytkowe, ponad stuletnie obiekty po kopalni Katowice.Jacek KucharczykNa powierzchni wyeksponowano zabytkowe, ponad stuletnie obiekty po kopalni Katowice.

Weszliśmy na wysoki blok obok i zobaczyliśmy Unikato z góry – jego dach to zielony kwadrat w morzu czarnej papy.
Te hektary ciemnych dachów nagrzewają się niemiłosiernie, podobnie jak asfalt na ulicach. Stąd kłopot z wyspami ciepła nad miastami. A wystarczyłoby zazielenić wszystkie dachy – poprawiłby się mikroklimat, byłaby lepsza jakość powietrza. Roślinność świetnie izoluje budynek, który traci mniej ciepła zimą, a latem się nie przegrzewa. We Wrocławiu działa nawet program miejski – każdy właściciel budynku, który zmieni dach na zielony lub założy ogród wertykalny na fasadzie, może liczyć na zwolnienia z podatku od nieruchomości.

Takie małe działania mają sens, gdy wielcy truciciele niszczą planetę?
Od małych rzeczy się zaczyna. Ostatnio zacząłem interesować się losem pszczół. Podobno w mieście mają większą szansę przeżyć, bo tu nie stosuje się szkodliwych pestycydów jak na wsi. Zachwyciła mnie pasieka na dachu jednego z salonów samochodowych w Katowicach. Będę próbował przekonać wspólnotę w Unikato, by i u nas coś podobnego postawić. Utrzymanie uli kosztuje, ale przynosi sporo dobrego środowisku, a do tego możemy mieć miód z własnej pasieki.

Oprowadzałeś nas nie tylko po wielkich inwestycjach, pokazałeś też z pozoru zwykłe podwórka.
Nie uratujemy świata, jeśli nie potrafimy zadbać o własną ulicę. Od kilku lat kibicuję projektowi Plac Na Glanc. To rewitalizacja zaniedbanych podwórek w Katowicach, dokonywana przy aktywnym udziale mieszkańców. Najpierw muszą się oni zorganizować i zgłosić w konkursie swój „plac”, jak po śląsku nazywa się podwórko. Gdy wygrają, w nagrodę otrzymują totalną metamorfozę swojego otoczenia. Architekci odpowiedzialni za projekt konsultują go z mieszkańcami.

Międzynarodowe Centrum Kongresowe to ulubiony budynek Roberta Koniecznego w Strefie Kultury. Ceni projekt JEMS Architekci za stworzenie nowego typu zielonego dachu, który przechodzi w elewacje i opada aż do poziomu ulicy. Formuje w ten sposób jedyną w swoim rodzaju sztuczną, zieloną dolinę, którą można przejść przez wielki gmach.Jacek KucharczykMiędzynarodowe Centrum Kongresowe to ulubiony budynek Roberta Koniecznego w Strefie Kultury. Ceni projekt JEMS Architekci za stworzenie nowego typu zielonego dachu, który przechodzi w elewacje i opada aż do poziomu ulicy. Formuje w ten sposób jedyną w swoim rodzaju sztuczną, zieloną dolinę, którą można przejść przez wielki gmach.

Partycypacja społeczna może mieć istotny wpływ na poprawę naszych miast?
Rzecz w tym, żebyśmy jako projektanci potrafili rozmawiać z użytkownikami – to oni mają najlepsze rozeznanie własnych potrzeb i świetne wyczucie miejsca, które architektowi z doskoku może umykać. Dlatego cenię takie idee jak Plac na Glanc – to przede wszystkim mobilizacja i integracja mieszkańców poprzez wspólną pracę na rzecz poprawy najbliższego otoczenia. Zrewitalizowane podwórka sprzed kilku lat wyglądają ciągle dobrze, bo mieszkańcy o nie dbają. Czują się ich gospodarzami – uczestniczyli przecież w ich powstawaniu od samego początku.

Pokazałeś nam podwórko blisko Twojej pracowni.
Kiedyś, szukając skrótu, zabłądziłem między blokami z lat 60. i nagle znalazłem się na skwerze, który mógłby być na zachodzie Europy, tak jest świetnie zaprojektowany. To podwórko projektu młodych architektów z pracowni SLAS.

Prof. Ewa Chojecka, historyczka sztuki i autorka pierwszej monografii o architekturze Górnego Śląska uważa, że Katowice to miasto, które nowoczesność ma wpisane w DNA.
To prawda, każda epoka zaznaczała się w Katowicach jakąś innowacją. Pierwsze dekady XX wieku to budowa nowoczesnych osiedli robotniczych, takich jak Nikiszowiec i Giszowiec. Międzywojnie to modernizm na najwyższym poziomie, wówczas powstał tu pierwszy w Polsce drapacz chmur, ukończony chwilę przed warszawskim Prudentialem. Po wojnie Śląsk był bogaty i powstawały tu znaczące i innowacyjne obiekty, jak hala widowiskowo-sportowa Spodek, która dla mnie wciąż jest jednym z najlepszych współczesnych budynków w Polsce.

Miejsce łączy plac przed Spodkiem z resztą Strefy Kultury.Jacek KucharczykMiejsce łączy plac przed Spodkiem z resztą Strefy Kultury.

Skąd ta otwartość miasta na innowacje?
Myślę, że z braku balastu historii. Katowice, jak na warunki polskie, są bardzo młode, ledwie 150-letnie. Do tego to było zagłębie industrialne, a przemysł szczególnie stawia na innowacje i rozwój. Z tym w parze szła nowoczesność w architekturze, bo często budowano na surowym korzeniu, architekci nie byli krępowani przez tradycję.

Pokazałeś nam Giszowiec, osiedle robotnicze z początku XX wieku. Co jest w nim szczególnego?
To jedna z pierwszych realizacji na świecie idei miasta-ogrodu. Pod koniec XIX wieku angielski urbanista Ebenezer Howard stworzył ideę połączenia zalet miasta i natury, to była jego odpowiedź na problemy zanieczyszczonego Londynu i slumsów robotniczych. Zaproponował niewielkie miasta-satelity wokół metropolii, gdzie mieszkańcy mieliby dużo zieleni, ale i wszelkie potrzebne usługi, a za pomocą komunikacji szybki dostęp do dużego ośrodka. W Katowicach koncern Giesche wybudował dla górników swojej kopalni takie osiedle-satelitę, które powstało na prostokącie terenu wykarczowanego z lasu.

Giszowiec ma urokliwy zielony rynek.
Plac Pod Lipami to do dziś centrum osiedla, tu zlokalizowane są budynki publiczne: szkoły, sklepy, poczta, a kiedyś także gospoda, łaźnia i pralnia. Od centralnego placu odchodzą kameralne ulice z domami. Giszowiec był od początku w pełni samowystarczalny, dostarczał mieszkańcom wygód, jakich nie powstydziłaby się ówczesna Warszawa.

Laureat Nagrody Architektonicznej Polityki 2017 – nowa siedziby WRiTV im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego.Jacek KucharczykLaureat Nagrody Architektonicznej Polityki 2017 – nowa siedziby WRiTV im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego.

Spacerowaliśmy też po modernistycznej, południowej części śródmieścia Katowic, która ma klimat zabudowy prawie jak w Gdyni.
Katowice przeżywały w międzywojniu prawdziwy boom budowlany, nakręcany przez uzyskaną szeroką autonomię województwa. Była potrzeba budowy nowych urzędów i mieszkań dla elit urzędniczych i przemysłowych. Obok Gdyni, centrum Katowic ma najbardziej zwarty zespół modernistycznej zabudowy.

Zwracałeś uwagę na szklane narożniki kamienic.
Wyróżnikiem katowickiej moderny są właśnie ogrody zimowe, czyli przeszklone balkony i tarasy. Dawały mieszkańcom namiastkę natury. Katowice nie miały w międzywojniu wystarczającego miejsca pod rozbudowę, tereny przemysłowe otaczały je ciasnym pierścieniem. Dlatego domy pięły się w górę. W gęstej zabudowie architekci szukali sposobów na doświetlenie mieszkań – stąd wielkie, pasmowe okna i przeszklone narożniki – te detale do dziś są nowoczesne, a to budynki sprzed ponad 80 lat!

Zabrałeś nas też na osiedle Tysiąclecia. Ktoś nieczuły na architekturę mógłby powiedzieć – ot, zwykłe blokowisko.
A tymczasem to jedno z najlepszych osiedli mieszkaniowych epoki PRL. Mówi się o nim jako o spełnionym śnie modernistycznej urbanistyki, bo jest tu dużo zieleni, przestrzeni i słońca. To projekt najlepszego duetu powojennych architektów na Górnym Śląsku: Aleksandra Franty i Henryka Buszki. Osiedle ma doskonałą architekturę i parametry – korytarze napowietrzające, dużą ilość drzew, usługi w formie niskich pawilonów, a na dodatek obok jest Park Śląski, taki Central Park dla aglomeracji.

Projekt: konsorcjum firm BAAS, Grupa 5 Architekci, Małeccy Biuro Projektowe.Jacek KucharczykProjekt: konsorcjum firm BAAS, Grupa 5 Architekci, Małeccy Biuro Projektowe.

Zielone Katowice nie zapominają o swojej przemysłowej przeszłości. Nawet nowy Wydział Radia i Telewizji Uniwersytetu Śląskiego tchnie industrialnością.
To świetny budynek. Wśród tradycyjnych kamienic stanął minimalistyczny obiekt, który dzięki ceglanemu ażurowi wpisał się w klimat okolicy. Na środku działki stał niepozorny obiekt po dawnej fabryce żarówek. Architekci go nie wyburzyli, ale obudowali nową strukturą. Dla mnie to myślenie zrównoważone – nie musimy wszystkiego zastępować nowymi rzeczami, sztuką jest wykorzystywanie tego, co mamy, czyli recykling.

Siedzimy w Twojej pracowni na ostatnim piętrze Unikato. Ta inwestycja miała pod górkę, pierwotnie w tym miejscu zaprojektowałeś Multivillę – hybrydę stanowiącą połączenie domu wielorodzinnego i nałożonych jedna na drugą luksusowych willi. Zamiast apartamentów inwestor zbudował ekonomiczny budynek. Bogaci ludzie nie chcieli mieszkać w centrum Katowic?
Na początku analitycy rynku przekonywali inwestora, że nikt nie zechce zamieszkać w centrum Katowic. Taki ten trend był wyraźny – osiedla i domy budowało się głównie w południowych dzielnicach miasta, z dala od śródmieścia. Wierzyłem jednak w tę inwestycję. Sam, gdy kupowałem mieszkanie, to szukałem czegoś jak najbliżej centrum. Szkoda życia na dojazdy i stanie w korkach. W końcu zbudowaliśmy dom o skromnym budżecie. I nagle wszystkie mieszkania sprzedały się na pniu!

O Unikato rozpisywały się media, budynek miał nominację do nagrody Miesa van der Rohe dla najlepszej architektury w Europie. Myślisz, że odwróciłeś trend – ludzie zaczną przeprowadzać się do centrum?
W pobliżu Unikato planowane są kolejne inwestycje mieszkaniowe. Dla mnie to bardziej zrównoważony trend w rozwoju miasta – dogęszczanie zabudowy w centrum i budowanie tam mieszkań. To lepsze niż rozpełzanie się przedmieść, co rodzi problemy z dłuższymi dojazdami i zakorkowaniem miasta. Sporo mieszkańców Unikato w ogóle nie ma samochodu – nie potrzebują go. Dlatego budynek ma mniejszą ilość miejsc parkingowych, niż wymagało tego miasto. Stoczyłem o to batalię. Przekonywałem urzędników, że tego typu inwestycja nie może mieć takich samych współczynników parkingów jak blok na dalekich przedmieściach, gdzie samochód to podstawowy środek lokomocji. Tu w centrum jest wszędzie blisko, do tego mieszkańcy mają dostęp do komunikacji publicznej.

Budynek siedziby WRiTV im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego opakowano w ceglany ażur, który chroni szklane fasady przed nasłonecznieniem.Jacek KucharczykBudynek siedziby WRiTV im. Krzysztofa Kieślowskiego Uniwersytetu Śląskiego opakowano w ceglany ażur, który chroni szklane fasady przed nasłonecznieniem.

Na nasze spotkanie przyjechałeś rowerem.
Jak nie mam jakiegoś spotkania z klientem daleko od Katowic i pogoda sprzyja, to najchętniej wybieram rower. Wolę pojechać na nim kwadrans, niż siedzieć za kółkiem i stać w korkach.

Katowice są przyjazne dla rowerzystów?
Mają świetne trasy rekreacyjne. Jak zabrałem znajomych spoza Katowic na przejażdżkę, to byli zachwyceni – jest dużo ścieżek przez lasy i parki. Niestety, gorzej jest w samym mieście i w centrum. Ścieżki często urywają się, nie tworzą sieci. Jest też problem z kierowcami, którzy notorycznie parkują na ścieżkach.

Jak myślisz, jaki będzie transport przyszłości w mieście?
Kiedyś myślałem, że będą to latające samochody, jak w filmie „Powrót do przyszłości”. W ostatnich latach sądziłem, że wygrają samochody autonomiczne i elektryczne. A dziś myślę, że miasto przyszłości będzie przede wszystkim zdrowe i ekologiczne: nastawione na pieszych i rowerzystów, spięte wydajnym transportem publicznym. Samochód – elektryk czy na jakiś napęd wodorowy – będzie służył tylko na dalsze trasy.

Sąd Okręgowy projektu Archistudia Studniarek + Pilinkiewicz. Miks śląskiej cegły, betonu, drewna i szkła.Jacek KucharczykSąd Okręgowy projektu Archistudia Studniarek + Pilinkiewicz. Miks śląskiej cegły, betonu, drewna i szkła.

Konieczny zachęca do spacerów po południowej części Katowic – w okolicach ulic Skłodowskiej-Curie, PCK i Rymera.Jacek KucharczykKonieczny zachęca do spacerów po południowej części Katowic – w okolicach ulic Skłodowskiej-Curie, PCK i Rymera.

Osiedle Tysiąclecia – bloki jak białe rzeźby ustawione w parku.Jacek KucharczykOsiedle Tysiąclecia – bloki jak białe rzeźby ustawione w parku.

W okolicach ulic Skłodowskiej-Curie, PCK i Rymera, można znaleźć znakomite przykłady międzywojennego modernizmu. Cechą charakterystyczną domów są ogrody zimowe zlokalizowane w narożnikach.Jacek KucharczykW okolicach ulic Skłodowskiej-Curie, PCK i Rymera, można znaleźć znakomite przykłady międzywojennego modernizmu. Cechą charakterystyczną domów są ogrody zimowe zlokalizowane w narożnikach.

Podwórko przy ulicach Adamskiego i Koszarowej, zrealizowane w ramach budżetu obywatelskiego.Jacek KucharczykPodwórko przy ulicach Adamskiego i Koszarowej, zrealizowane w ramach budżetu obywatelskiego.

Młodzi architekci ze śląskiej pracowni SLAS stworzyli nieinfantylny plac zabaw dla dzieci i dorosłych, gdzie drabinki i sztuczne górki zachęcają do ruchu.Jacek KucharczykMłodzi architekci ze śląskiej pracowni SLAS stworzyli nieinfantylny plac zabaw dla dzieci i dorosłych, gdzie drabinki i sztuczne górki zachęcają do ruchu.

Pomiędzy blokami z lat. 50 i 60. powstała intrygująca przestrzeń rekreacyjna dla mieszkańców.Jacek KucharczykPomiędzy blokami z lat. 50 i 60. powstała intrygująca przestrzeń rekreacyjna dla mieszkańców.

Unikato, wielorodzinny budynek proj. KWK Promes, to dowód na to, że dobra architektura nie musi być droga. Zaskakuje dynamicznym układem balkonów, które na obu fasadach mają ten sam kierunek, przez co na jednej ścianie wystają niczym kolce. Budynek ma zielony dach i ogród w podwórku.Jacek KucharczykUnikato, wielorodzinny budynek proj. KWK Promes, to dowód na to, że dobra architektura nie musi być droga. Zaskakuje dynamicznym układem balkonów, które na obu fasadach mają ten sam kierunek, przez co na jednej ścianie wystają niczym kolce. Budynek ma zielony dach i ogród w podwórku.

Unikato, w śródmiejskie tło wpisuje się dzięki elewacjom w kolorze sadzy.Jacek KucharczykUnikato, w śródmiejskie tło wpisuje się dzięki elewacjom w kolorze sadzy.

Salon 2/2019PolitykaSalon 2/2019

Salon 2/2019 (100156) z dnia 30.09.2019; Grand tour; s. 120
Oryginalny tytuł tekstu: "Nowoczesność w DNA"
  • magazyn Salon
Tomasz Malkowski

Tomasz Malkowski

Więcej na ten temat
  • Odlotowe miasto-ogród

  • Zielone miasta przyszłości

  • Eko-inteligentne rozwiązania dla kuchni i łazienki

  • Przydomowy ogród architektoniczny

  • Pełna uroku wielka płyta po duńsku

  • Dom w obrazach

  • Zielone Katowice

Reklama
POLITYKA
Prenumerata Inpost Subskrypcja
Facebook Twitter Instagram

Nasze wydawnictwa

wydanie polityka
wydanie polityka
wydanie specjalne
wydanie specjalne
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pomocnik historyczny
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar świat nauki
wydanie pulsar wiedza i życie
wydanie pulsar wiedza i życie
  • Redakcja Polityki
  • Biuro reklamy
  • Napisz do redakcji
  • BOK dla subskrybentów
  • O Polityce
  • Regulamin serwisu
  • Zasady publikacji komentarzy
  • Polityka prywatności
  • Polityka RODO
  • Informacje dla akcjonariuszy
  • Ustawienia cookie

Aplikacje Polityki

iOS i Android
iOS i Android
W aplikacjach publikujemy pełne wydania tygodnika POLITYKA oraz nasze pisma.

 

Aplikacja Fiszki fiszki
Fiszki Polityki
Aplikacja dla zabieganych z newsami ze świata nauki, technologii i kultury.
  • Pulsar
  • Polityka Insight
  • Leśniczówka Nibork
  • Projekt: Cogision, Ładne Halo
  • Wykonanie: Vavatech
  • Prawa autorskie © POLITYKA Sp. z o.o. S.K.A.