Overtourism. Czym jest to zjawisko, dowiemy się z Wikipedii w ośmiu językach. Angielskim, włoskim, niemieckim, francuskim, holenderskim..., ale nie w polskim. Czyżby ten problem nas nie dotyczył? Światowa Organizacja Turystyki definiuje overtourism jako „wpływ turystyki na miejsce docelowe lub jego część, co negatywnie oddziałuje na postrzeganą jakość życia obywateli i/lub jakość doświadczeń odwiedzających”. Sztandarowymi ofiarami zjawiska są miasta takie jak Wenecja, Dubrownik czy Barcelona. W Polsce jest to Kraków.
Mona Lisa strajkuje
Przeskalowana turystyka to zjawisko, które można obserwować nie tylko pod gołym niebem. W maju 2019 r. pracownicy obsługi i ochrony Luwru rozpoczęli strajk, chcąc zwrócić uwagę na bezprecedensowe pogorszenie się warunków ich pracy, spowodowane rekordową liczbą zwiedzających. Francuzi znani są z zamiłowania do strajków, jednak w tym wypadku trudno odmówić im racji.
W 2018 r. łączna liczba zwiedzających paryskie muzeum przebiła magiczną granicę 10 mln (było ich 10,2 mln). To aż o 25 proc. więcej niż w poprzedzającym roku (8,1 mln). Dział prasowy Luwru donosi, iż jednym z trzech głównych powodów takiego skoku był udostępniony w 2018 r. klip do utworu Apes**t duetu Beyoncé i Jay-Z, zrealizowany w całości w salach i na dziedzińcu muzeum.
Jeśli dziś, w XXI wieku, ktoś nadal broni granicy między tzw. sztuką wysoką a popkulturą, powinien zmienić zdanie – już sam wspomniany teledysk oraz jego następstwa świadczą o tym, że podział ten dawno przestał być aktualny.
Byle nie do Amsterdamu
Późną wiosną mijającego roku, gdy wśród osób interesujących się sztuką miejsce zwyczajowego „Cześć, co u Ciebie?” zajęło „Czy byłeś już na Vermeerze?”, rozgorzała burzliwa dyskusja.