Niemieccy socjaldemokraci wystrzelili pierwszą racę rozpoczynającą wyścig wyborczy.
Od dwóch lat kieruje niemiecką dyplomacją, od miesiąca jest także wicekanclerzem. Gdyby zaszła taka potrzeba, Frank Walter Steinmeier poradziłby sobie na miejscu Angeli Merkel. I każde z tych zadań to dla niego pestka wobec konieczności śpiewania rapu.