Dwie okrągłe rocznice 1 września 1939 r. kreślą odmienne obrazy świadomości historycznej naszych elit rządzących i ich rozumienia polskich relacji z sąsiadami.
Nie tylko pamięć i przestroga, trzeba jeszcze wesprzeć projekt nadziei – przekonywał 1 września w Warszawie Frank-Walter Steinmeier. Prezydenci Polski i Niemiec oraz wiceprezydent USA upamiętnili 80. rocznicę wybuchu II wojny światowej.
Następstwa jej to bolesny spadek dla wielu pokoleń. My, Niemcy, bierzemy go na siebie i niesiemy dalej – mówił prezydent Niemiec podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej w Warszawie.
Prezydent Steinmeier odegrał podczas wizyty w Polsce rolę rzecznika dobrych stosunków niemiecko-polskich. W tej samej roli obsadził się prezydent Duda. Ale nie wypadł wiarygodnie.
Niemcy wyborem nowego prezydenta rozpoczynają kampanię, która skończy się dopiero we wrześniu. Dobrze, aby Polska miała scenariusz na każdą ewentualność.
Niemieccy socjaldemokraci będą mieć swojego człowieka w pałacu Bellevue. To ważny sygnał przed wrześniowymi wyborami do Bundestagu.
Liderzy partii tworzących rządzącą koalicję dogadali się i wysunęli wspólną kandydaturę Franka Waltera Steinmeiera na urząd prezydenta.
Niemieccy socjaldemokraci wystrzelili pierwszą racę rozpoczynającą wyścig wyborczy.
Od dwóch lat kieruje niemiecką dyplomacją, od miesiąca jest także wicekanclerzem. Gdyby zaszła taka potrzeba, Frank Walter Steinmeier poradziłby sobie na miejscu Angeli Merkel. I każde z tych zadań to dla niego pestka wobec konieczności śpiewania rapu.