Zdrowa część Getinu, działająca pod nazwą VeloBank, trafi do amerykańskiego funduszu. Ta chora, z toksycznymi kredytami walutowymi, pozostaje państwowa, a frankowicze nie są w stanie odzyskać od niej żadnych pieniędzy.
Klęska Getinu to też klęska idei budowy dużego, kapitałowo polskiego, lecz prywatnego banku, niezależnego od polityków.
Leszek Czarnecki stracił swój drugi bank – Getin Noble Bankowi groziła upadłość, więc Bankowy Fundusz Gwarancyjny przejął go i rozpoczął przymusową restrukturyzację. Teraz nazywa się VeloBank. Dla klientów nic się nie zmieniło, nadal mogą korzystać ze swoich kont i pieniędzy, nie odczują zmiany właściciela.
Biznes Leszka Czarneckiego po wybuchu afery KNF już się nie podniósł. Wszystko wskazuje na to, że bankier chce powetować straty odszkodowaniem od instytucji państwowych. Ktokolwiek zawinił, zapłacą podatnicy.
Połączenie banków Leszka Czarneckiego było nieuniknione. Ma ono przekonać inwestorów, że pomimo obecnych problemów jego biznesy wyjdą na prostą.
Leszek Czarnecki, właściciel jedynego prywatnego polskiego banku, musi do swojego finansowego imperium dołożyć miliard złotych. Tak źle jeszcze nie było.