Niewiele powstało w Polsce takich książek. Takich, które opowiadają prywatną historię bycia w subkulturze.
Czyta się to z rosnącą ciekawością, mimo że główny bohater – niemający szczęścia do stabilizacji, może zbyt wszechstronny, a może też sfrustrowany szklanym sufitem ówczesnej polskiej sceny – często znika nam tu z pola widzenia.