Archiwum Polityki
Atak obrony
W Naczelnej Radzie Adwokackiej dzwoni telefon. Rozmówca złośliwie pyta: No kto z was jest adwokatem diabła? Żąda nazwisk. Po chwili dzwoni ktoś inny, ale zadaje te same pytania. Po naszym Raporcie „Adwokaci diabłów” (POLITYKA 47) takie telefony odbierano w NRA kilka razy dziennie. Środowisko adwokackie poczuło się skrzywdzone przez dziennikarzy, o czym świadczy m.in. list mec. Krzysztofa Piesiewicza, którego obszerne fragmenty drukujemy obok.