Na ostatnim wiecu przed wyborami, w Soweto, Nelson Mandela poklepał Thabo Mbekiego po plecach i oznajmił tłumom, że zostawia Afrykę Południową w dobrych rękach. Było oczywiste, że Afrykański Kongres Narodowy (ANC) wybory znów wygra, a zdominowany przezeń parlament zatwierdzi wybór dokonany przez odchodzącego patriarchę.
Po pięciu latach prezydentury prawie 81-letni, ale wciąż krzepki Nelson Rolihlala Mandela schodzi z mostka kapitańskiego nowej Afryki Południowej. Jasne jest, że gdyby chciał drugiej kadencji - wygrałby każde wybory. Nikt też nie wątpi, że drugim czarnym prezydentem RPA będzie szef rządu Thabo Mbeki, człowiek skromnej postury, łagodnej natury, bez szczególnych zasług dla walki z apartheidem. Wygra, bo namaścił go Mandela.
W ostatni weekend znów był problem, co robić ze zwłokami - mówi Joanna Karamon, świeżo upieczona absolwentka Akademii Medycznej w Durbanie. Tłok w szpitalnej kostnicy był taki, że trzeba było szukać miejsc w innych szpitalach. A u innych też było pełno. Lekarze z USA i Australii, którzy tu przyjeżdżają na praktyki, mają u siebie dwa przypadki ran postrzałowych w miesiącu. A my 50 tygodniowo.