Historia

Nagrody Historyczne 2012

Nagrody Historyczne 2012 wręczone!

Polityka
Nagrody Historyczne Polityki 2012 - przedstawiamy laureatów.
materiały prasowe
materiały prasowe
Polityka

W szerokim finale znalazły się prace wybitne, o wielkim znaczeniu, które już – niejednokrotnie – uzyskały znaczny rozgłos. Dla przykładu: Barbary Engelking „Jest taki piękny słoneczny dzień… Losy Żydów szukających ratunku na wsi polskiej 1942–1945”, Jana Grabowskiego „Judenjagd. Polowanie na Żydów 1942–1945. Studium dziejów pewnego powiatu”. Obie wydane przez Stowarzyszenie Centrum Badań nad Zagładą Żydów, afiliowane przy Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk. Trzeba przyznać, że niemal każda publikacja wspomnianego Stowarzyszenia to wydarzenie naukowe; pogratulować i pozazdrościć. W edycji materiałów źródłowych wybija się IPN. Oczywiście dzięki bazie źródłowej, licznej kadrze i możliwościom finansowym. Ale ważne, że wydają, choć jakość opracowań archiwaliów jest bardzo nierówna. Niemniej odnotujmy, że wzięliśmy pod uwagę i „Księgę bezprawia. Akta normatywne kierownictwa Resortu Bezpieczeństwa Publicznego 1944–1956” (wybór i opracowanie Bogusław Kopka, Warszawa), i „NSZZ Solidarność na Lubelszczyźnie 1980–1981” (wybór i opracowanie Małgorzata Choma-Jusińska, Marcin Dąbrowski, Lublin).

Podobnie jak przed rokiem ukazało się sporo biografii. Wymieniłbym na pierwszym miejscu Andrzeja Friszkego „Adam Ciołkosz. Portret polskiego socjalisty” (Krytyka Polityczna). Przypomnę w tym miejscu, że prof. Friszke został laureatem naszej nagrody w ubiegłym roku. Ważne są książki Andrzeja Żbikowskiego „Karski” (Świat Książki), Andrzeja Franaszka „Miłosz. Biografia” (Znak) i cała seria W.A.B.: Joanny Olczak-Ronikier „Korczak. Próba biografii”, Hanny Kirchner „Nałkowska albo życie pisane”, Joanny Krakowskiej „Mikołajska. Teatr i PRL”, Emila Pasierskiego „Miłosz i Putrament. Żywoty równoległe”. Tu problem: w jakim stopniu zaliczyć tego typu prace do historii, a w jakim do historii literatury czy teatru?

Wśród monografii chciałbym zwrócić uwagę na – dyskutowane przez jury – trzy pozycje. Stanisław Meducki dał nam kompendium wiedzy o ruchu oporu wszystkich nurtów na Kielecczyźnie, „Konspiracja i walka zbrojna w Kieleckiem w latach II wojny światowej” (Wydawnictwo Politechniki Świętokrzyskiej), a Jolanta Żyndul „Kłamstwo krwi. Legenda mordu rytualnego na ziemiach polskich w XIX i XX wieku” (Cyklady). Zastanawialiśmy się, jak zakwalifikować Andrzeja Romanowskiego „Wielkość i upadek »Tygodnika Powszechnego« oraz inne szkice” (Universitas). Ta najwyższej próby, porywająca publicystyka, napisana została w różnych latach. To pierwszy kłopot – regulaminowy; drugi kłopot – do jakiej dziedziny ją zaliczyć? Być może przydałoby się ustanowienie dodatkowej nagrody za publicystykę i eseistykę historyczną.

W dziale pamiętników i wspomnień nie mogę pominąć fascynującej sagi Andrzeja Zolla (współpraca: Jacek Zoll) „Zollowie. Opowieść rodzinna” (Wydawnictwo Literackie). Skoro jednak rok temu nagrodziliśmy sagę rodzinną (rodu Krzyżanowskich), to siłą rzeczy kapituła szukała czegoś innego, powiedziałbym: innego rodzaju pamiętnika.

Pora uzasadnić wybór. W dziale prac naukowych bardzo wysoką ocenę zyskała praca Andrzeja Leona Sowy „Historia polityczna Polski 1944–1991”. Po 1989 r. ukazało się co najmniej sześć kompendiów dotyczących najnowszych dziejów Polski. Jest rzeczą zrozumiałą, że prace te do pewnego stopnia były odreagowaniem lat cenzury i jednostronnego oficjalnego naświetlania dziejów. Historia polityczna prof. Sowy znalazła właściwy dystans do minionych wydarzeń i źródeł. Inny nominat w tej grupie, Paweł Sowiński („Zakazana książka. Uczestnicy drugiego obiegu 1977–1989”), również wniósł nowe wartości: antropologiczny portret środowiska (powtarzam za Marcinem Zarembą) uczestników drugiego obiegu wydawniczego w ostatniej dekadzie peerelowskiej.

Ale nagrodzona książka Grzegorza Motyki sięga trzewi. Aż do bólu otwarcie mówi o stosunkach polsko-ukraińskich i wzajemnym rachunku krzywd. Nie jestem pewien, czy empatia, z jaką autor pisze o Ukraińcach (skrupulatnie wyliczając przy tym zbrodnie nacjonalistów zza wschodniej granicy), spotka się z empatią polskiej opinii publicznej, ale taki jest już los rzetelnego badacza.

Wśród pamiętników nagrodziliśmy taki, który jest precedensem: klasyczny przykład tego, co Amerykanie nazywają current history. Współtwórca wydarzeń Aleksander Hall opowiada – jako historyk – o ich przebiegu. O tym, jak siebie samego w tym kontekście umieszcza.

I wreszcie grupa źródeł. Nagrodziliśmy Mirosława Supruniuka, ponieważ wytworzył źródło dodatkowej wiedzy o postaci tak nieszablonowej i tak opiniotwórczej jak Jerzy Giedroyc. Gdyby redaktor – rozmówca Supruniuka – autoryzował te rozmowy, kto wie, być może ich wartość byłaby dużo mniejsza. Doświadczenie podpowiada, że potomni nie zawsze spełniają wolę odchodzących (przykładem edycje pośmiertne Franza Kafki), a kolejne pokolenia cieszą się, że dorobek ludzki i cywilizacja wzbogaciły się dzięki temu. Zresztą, czy wiemy na pewno, jaka byłaby wola Jerzego Giedroycia?

Obradowało Jury w składzie:

prof. Włodzimierz Borodziej, prof. Jerzy Holzer, prof. Jerzy Tomaszewski, red. Marian Turski, prof. Feliks Tych, prof. Wiesław Władyka, prof. Wojciech Wrzesiński, dr Marcin Zaremba.

 

Laureaci Nagród Historycznych Polityki 2012

Prace naukowe i popularnonaukowe

Grzegorz Motyka, Od rzezi wołyńskiej do akcji „Wisła”. Konflikt polsko-ukraiński 1943–1947, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2011 (przeczytaj fragment nagrodzonej pracy)

Pamiętniki i wspomnienia

Aleksander Hall, Osobista historia III Rzeczypospolitej, Rosner i Wspólnicy, Warszawa 2011 (przeczytaj fragment nagrodzonej pracy)

Wydawnictwa źródłowe

Mirosław A. Supruniuk, Uporządkować wspomnienia. Nieautoryzowane rozmowy z Jerzym Giedroyciem, Towarzystwo Przyjaciół Archiwum Emigracji, Toruń 2011 (przeczytaj fragment nagrodzonej pracy)


Nagrodzone książki do kupienia na www.skleppolityki.pl

Polityka 20.2011 (2807) z dnia 10.05.2011; Historia; s. 51
Oryginalny tytuł tekstu: "Nagrody Historyczne 2012"
Więcej na ten temat
Reklama

Czytaj także

null
Kraj

Gra o tron u Zygmunta Solorza. Co dalej z Polsatem i całym jego imperium, kto tu walczy i o co

Gdyby Zygmunt Solorz postanowił po prostu wydziedziczyć troje swoich dzieci, a majątek przekazać nowej żonie, byłaby to prywatna sprawa rodziny. Ale sukcesja dotyczy całego imperium Solorza, awantura w rodzinie może je pogrążyć. Może mieć też skutki polityczne.

Joanna Solska
03.10.2024
Reklama

Ta strona do poprawnego działania wymaga włączenia mechanizmu "ciasteczek" w przeglądarce.

Powrót na stronę główną