Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Rola i niedola

Dola i niedola polskiego chłopa

„Podczas deszczu” - wieś polska na obrazie Józefa Chełmońskiego „Podczas deszczu” - wieś polska na obrazie Józefa Chełmońskiego Józef Chełmoński / Wikipedia
Wojewoda poznański Stefan Garczyński wołał dramatycznie w 1742 r., że w całym świecie nie ma kraju, w którym ucisk chłopów byłby cięższy niż w Polsce. Czy tak było faktycznie?
Aleksander Gierymski - „Trumna chłopska”Aleksander Gierymski/Wikipedia Aleksander Gierymski - „Trumna chłopska”

Zamiłowanie do wolności ma być jedną z najważniejszych cech Polaków. Oto Rzeczpospolita, jako jeden z nielicznych krajów europejskich, cieszyła się ustrojem demokracji szlacheckiej, w której obywatele nie jęczeli pod jarzmem absolutyzmu. Uważamy się za potomków szlachty, a szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie. Lata niewoli narodowej przyniosły łańcuch powstań i spisków, pokazujących polskie niezłomne pragnienie wolności, droższej nad życie.

Ten mit wolnościowy stał się ważnym składnikiem naszej nowoczesnej tożsamości narodowej. Utrwala go kultura. Na pierwszym planie filmu „Pan Tadeusz” Andrzeja Wajdy bryka niesforna, lecz w sumie dzielna szlachta, a w tle przesuwają się gromady poczciwych chłopów. Czy to w „Ogniem i mieczem” Jerzego Hoffmana, czy w „Zemście” tegoż Wajdy, lud służy za blade tło dramatu rozgrywanego przez szlachtę.

W ten sposób z naszej świadomości historycznej znikają dzieje wyzwolenia z niewoli poddaństwa, zwieńczone w XIX w. uwłaszczeniem chłopów. W Wielkopolsce w 1823 r., w Galicji w 1848 r. i w Kongresówce w 1864 r. Czas wyzwolenia, przełomowy dla 70 proc. polskiej populacji, całkowicie jest przytłoczony powstaniami 1794, 1830, 1848 i 1863 r. Czyżby miłujących wolność Polaków niewola chłopów, a więc ich przodków, nic a nic nie obchodziła?

Przez 45 lat PRL wbijano do głów, że „dola chłopa była ciężka” i próbowano obalić obowiązujący w polskim myśleniu schemat, dowodząc powszechnego wyzysku i ucisku chłopów przez szlachtę. Polacy w to nie uwierzyli, bo dobrym obyczajem w tych czasach było komunistom nie wierzyć. Tymczasem kiedy weźmiemy do ręki książki historyków polskich sprzed II wojny światowej, nawet tych bardziej konserwatywnych – Michała Bobrzyńskiego, Władysława Konopczyńskiego, Wacława Szujskiego – znajdziemy tam jednomyślne potępienie poddaństwa jako niegodziwej i anachronicznej formy ustrojowej i gospodarczej.

Polityka 26.2011 (2813) z dnia 20.06.2011; Historia; s. 54
Oryginalny tytuł tekstu: "Rola i niedola"
Reklama