Narodziny z gwiazdą
Boskie narodziny z przeszłości: zawsze w niezwykłych okolicznościach
[Artykuł został opublikowany w POLITYCE w grudniu 2011 r.]
Narodziny to motyw tak uniwersalny jak śmierć, która jest ich konsekwencją. Niemal wszystkie mity i legendy odwołują się do tego wydarzenia. Nie ma też religii bez narodzin bogów. Czasami jest to zdawkowa informacja o przyjściu na świat, innym razem towarzyszą temu wydarzeniu niezwykłe okoliczności – poród jest długi i bolesny, dziecko bardzo duże, potrafi mówić lub szybko rośnie, trzęsie się ziemia, wybuchają wulkany, szaleją burze. Narodziny Jezusa też były wyjątkowe. Syn Boga urodził się w stajence, w Ewangelii św. Łukasza anioł ogłosił pasterzom radosną wiadomość, a u św. Mateusza – nad Betlejem zabłysła gwiazda, dowód boskości niemowlęcia i drogowskaz dla trzech mędrców.
Związane z narodzinami bogów zjawisko pojawienia się mocy pod postacią sacrum miało na celu podkreślenie ich wyjątkowości. Niezwykłe narodziny mieli również ci ludzie, którym bliżej było do świata duchów i bogów, tacy jak szamani i władcy. – Za niezwykłe uważało się np. narodziny z pozostałościami błony płodowej na głowie (w czepku urodzony), dzieci z zębami lub znamionami – mówi prof. Andrzej Szyjewski, antropolog religii z Uniwersytetu Jagiellońskiego. To, czy znaki tłumaczono na korzyść, czy jako wadę dziecka, zależało od kultury. Zdarzało się, że wielkim osobom dorabiano zmitologizowaną historię ich narodzin.
Tak było już w starożytnym Egipcie, gdzie boskim pochodzeniem tłumaczyło się nieograniczoną władzę królów. W świątyni w Deir el-Bahari zachował się opis spłodzenia królowej Hatszepsut przez boga Amona, który przybrał postać jej ojca. Narodzona w królewskiej rodzinie córka Amona nie była zwykłą dziewczynką, gdyż nosząc sztuczną brodę i męski fartuszek mogła być traktowana jak mężczyzna.