Splendor miasta widać było praktycznie na każdym kroku: we wspaniałych kościołach i pałacach, w zdobnych strojach mieszkańców, w obfitości towarów z całego niemal świata, dostępnych na miejskich straganach, w cudownie wystawnych uroczystościach i świętach, wreszcie w potężnej flocie handlowej i wojennej. A przecież początki miasta i rodowód były nad wyraz skromne.
Wenecja, jako jedno z niewielu miast w Italii, nie ma korzeni rzymskich. Założona została na początku V w. naszej ery przez uciekinierów przed najazdami barbarzyńskimi. Bezludne wysepki na lagunie okazały się idealnym schronieniem. Z czasem ludzi zaczęło przybywać, a Wenecja zaczęła się rozrastać. Wysepki sztucznie powiększano i łączono, tworząc w ten sposób jedyne w swoim rodzaju miasto na wodzie.
W VI w. Wenecja trafiła w ręce Bizancjum. Jeszcze niewiele wtedy znaczyła. Z upływem wieków miasto na lagunie zaczęło rosnąć w siłę i bogactwo, nie bez udziału ochronnego płaszcza Konstantynopola. Jednym z najważniejszych momentów we wczesnej historii Wenecji było pozyskanie ciała świętego Marka, wykradzionego pod koniec lat 20. IX w. z Aleksandrii przez dwóch kupców. Relikwie jednego z czterech ewangelistów podniosły w znaczący sposób prestiż miasta.
Trochę na uboczu głównych wydarzeń na Półwyspie Apenińskim, a jednocześnie dość daleko od formalnego zwierzchnika – Bizancjum – Wenecja miała unikatową w skali całej Italii możliwość pójścia własną drogą. W 992 r. uzyskała od cesarza Bazylego II ważne przywileje celne przy przekraczaniu Dardaneli. Handel z Orientem przynosił znaczne zyski miastu i jego mieszkańcom; jednocześnie drogą podboju i kolonizacji Wenecja zaczęła podporządkowywać sobie porty na wybrzeżu adriatyckim, stawiając podwaliny pod budowę swojej potęgi morskiej.