Osoby czytające wydania polityki

„Polityka”. Największy tygodnik w Polsce.

Wiarygodność w czasach niepewności.

Subskrybuj z rabatem
Historia

Wybielanie Białego Dzika

Król Ryszard III poległ 530 lat temu. Właśnie został pochowany

XVI-wieczny portret Ryszarda III. XVI-wieczny portret Ryszarda III. Neil Hall/Reuters / Forum
Ostatni Plantagenet, odnaleziony przez brytyjskich archeologów, może teraz odzyskać nie tylko wieczny spokój, ale również twarz, którą odebrali mu Szekspir i Tudorowie.
Szczątki króla odkryte na terenie dawnego klasztoru w Leicester.University of Leicester/Reuters/Forum Szczątki króla odkryte na terenie dawnego klasztoru w Leicester.

Prawda jest córką czasu, a nie władzy – od tego baconowskiego aforyzmu zaczyna się wydana w 1951 r. mała książeczka, która odmieniła los ostatniego średniowiecznego króla Anglii. Jej bohater, inspektor Scotland Yardu Alan Grant, trafia do szpitala ze złamaną nogą. Żeby go czymś zająć, koleżanka przynosi kilka portretów nieznanych mu osób. Wszak zawsze twierdził, że potrafi rozpoznać charakter człowieka po jego twarzy. Inspektor zatrzymuje się tylko przy jednej postaci. „To musiał był sprawiedliwy i moralny człowiek” – mówi o Ryszardzie III. Gdy koleżanka uświadamia mu, że to przecież największy schwarzcharakter w historii Anglii, Grant postanawia rozpocząć prywatne śledztwo.

Książka Josephine Tey „Córka czasu” (The Daughter of Time) jest do dziś jednym z największych hitów sprzedaży na Wyspach. Szybko też weszła do światowego kanonu literatury detektywistycznej. Ale nie na tym polega jej waga. Inspektor Grant po wielomiesięcznym śledztwie dochodzi do wniosku, że król Ryszard, właśnie ten szekspirowski, pokraczny łotr-dzieciobójca, został bezczelnie obsmarowany przez swoich pogromców, rodzinę Tudorów. W rzeczywistości, choć panował zaledwie nieco ponad dwa lata (1483–85), był – według Granta – jednym z najlepszych monarchów, jakich miała Anglia.

Po książce Tey na Wyspach rozpoczęła się moda na Ryszarda. Jego fanklub, działający wcześniej niemal w podziemiu, wyrzucił ze swojej nazwy tajemniczego Białego Dzika (emblemat króla) i dumnie ogłosił się Towarzystwem Ryszarda III. Pod koniec lat 50. jego biuro nie nadążało z wydawaniem nowych kart członkowskich. – To tak, jakby nagle okazało się, że prawdziwy Makbet był pierwszym humanistą na Wyspach. Dla wielu wychowanych na Szekspirze Brytyjczyków pozytywne spojrzenie na króla Ryszarda jest wciąż nie do przełknięcia – mówi David Wells, członek królewskiego fanklubu.

Polityka 13.2013 (2901) z dnia 26.03.2013; Historia; s. 68
Oryginalny tytuł tekstu: "Wybielanie Białego Dzika"
Reklama