Rotmistrz Witold Pilecki, w Polsce Ludowej skazany na karę śmierci, dziś słusznie uznawany jest za bohatera narodowego. Bohaterowie rzadko jednak bywają postaciami jednowymiarowymi. IPN przed pięciu laty wydał poświęcony Pileckiemu album, utrzymany, podobnie jak inne publikacje na jego temat, w tonie hagiograficznym. Do dziś chyba nikt nie skonfrontował tekstów inaugurujących ten album z przedrukowanymi w nim niektórymi dokumentami. A wstrząsające wyniki tej konfrontacji muszą skłaniać do namysłu – przede wszystkim nad metodami pracy Instytutu, który próbuje kształtować narodową pamięć.
Historycy z IPN zachowują się czasem tak, jakby badanie najnowszej historii Polski zaczęli dopiero oni. Widać to w szeregu opracowań, spotkań, akademii i konferencji, które Instytut poświęcił rotmistrzowi Witoldowi Pileckiemu. Tymczasem postać ta była znana również w PRL, przynajmniej w jej ostatnich dekadach.
Opublikowany w 1981 r. w „Polskim Słowniku Biograficznym” („PSB”, tom 26, s. 273–274) życiorys rotmistrza autorstwa Henryka Świebockiego zawiera wszystkie najważniejsze fakty (myli się tylko co do miejsca urodzenia).
Polityka
20.2013
(2907) z dnia 14.05.2013;
Historia;
s. 46
Oryginalny tytuł tekstu: "Tajemnica Witolda Pileckiego"