Jesienią 1543 roku potężna turecka flota – sto bojowych galer z trzydziestoma tysiącami marynarzy i żołnierzy na pokładach – wpłynęła do portu w Tulonie. Nie był to jednak akt agresji wobec francuskiego króla. Turecka flota, dowodzona przez straszliwego Barbarossę, udawała się na zimowe leże po wielce udanej kampanii, jaką w sojuszu z siłami Franciszka I prowadziła przeciw Karolowi V. Król Francji nie pierwszy raz korzystał z tureckiej pomocy przeciw hiszpańskiemu Habsburgowi. W roku 1536 oba państwa zawarły „bezbożny sojusz”, obiecując sobie militarne i dyplomatyczne wsparcie. Francja zyskała w ten sposób sojusznika w walce z Hiszpanią, a Wysoka Porta wbijała klin pomiędzy chrześcijańskie królestwa, osłabiając Karola V, jedynego władcę, mogącego skutecznie przeciwstawić się tureckim podbojom.
Dla wygody tureckiej floty z Tulonu przegnano, pod groźbą kary śmierci, niemal wszystkich mieszkańców, katedrę zamieniono w meczet, a w samym mieście zorganizowano targ niewolników, gdzie handlowano tysiącami chrześcijańskich jeńców, schwytanych na wybrzeżach Italii i w zdobytej przez Turków Nicei. Jednak większą grozę niż Turcy na ulicach Tulonu i ich galery w porcie budził sam Barbarossa – osmański admirał, wicekról Algieru, zwycięzca niezliczonych bitew, okrutny nieprzyjaciel krzyża, bez wątpienia najstraszniejszy i najbardziej skuteczny pirat w dziejach świata.
Barbarossów dwóch
Uściślijmy na wstępie jedną rzecz – historyczny pirat Barbarossa to jeden byt złożony z dwóch braci, Arudża i Hizira, nawiasem mówiąc niemających w sobie nawet kropli tureckiej krwi. Ich ojciec, najprawdopodobniej były janczar o imieniu Jakub, otrzymał w nagrodę za służbę w armii kawałek ziemi w Mitylenie na wyspie Lesbos, zdobytej przez Turków w 1462 roku.