Na początku była piłka
Na początku była piłka. Futbol, narodowa religia Brazylijczyków
W 1894 r. pewien brazylijski nastolatek Charles Miller wracał z Anglii do domu w São Paulo. Gdy schodził ze statku na nadbrzeże portu Santos, niósł w rękach dwie futbolowe piłki i książeczkę z przepisami, jak nimi grać. Pewno nie podejrzewał wtedy, że jego szkolny nabytek tak bardzo odmieni Brazylię. To, co jego brytyjscy koledzy nazywali footballem, miało szybko przekształcić się w futebol – najbardziej popularną, masową formę spędzania wolnego czasu brazylijskich mężczyzn.
Początkowo mecze odbywały się w niedziele i wyglądały jak angielskie pikniki: eleganccy panowie kopali piłkę, a panie prezentowały modne stroje, chroniąc się przed słońcem pod falbankami parasolek. Już wkrótce jednak futbolowe szaleństwo przeniosło się poza ogrodzone kluby i zaczęło ogarniać inne warstwy społeczne, a przede wszystkim tę najbiedniejszą. Okazało się, że jest to idealny sport na tamtą epokę.
Żeby rozegrać mecz, nie trzeba było wiele: wystarczyła zrobiona ze szmat piłka, dwa kamienie zastępujące bramkę i boisko, którym mogła być plaża lub mały placyk między domami. Grać mógł każdy, bo zasady były proste i przejrzyste, a organizacja meczu czy treningu nie kosztowała nic. Brazylijscy chłopcy ćwiczyli na różnych podłożach: czasem na piasku, a czasem na zboczach faweli, co wymagało dodatkowej sprawności w opanowaniu piłki. Alex Bellos, autor świetnej książki zatytułowanej „Futbol. Brazylijski styl życia”, przytacza opis boiska z okolic São Paulo przesłany przez korespondenta angielskiej gazety „Exeter Express and Echo”: „Wyobraźcie sobie najgorsze możliwe boisko w kraju. Następnie podnieście je, strzepnijcie jak dywan i na tak pofałdowaną powierzchnię wrzućcie sporo kamieni i fragmentów cegieł. Potem podpieczcie je dobrze w tropikalnym słońcu, a będziecie mieli jakie takie pojęcie, na czym tu się gra w piłkę”.