Bitwa o Carentan
Pamiętacie Carentan z „Kompanii braci”? Ta bitwa była jeszcze bardziej zażarta i krwawa
Zdobycie przyczółków na normandzkim wybrzeżu było tylko pierwszym krokiem, który musieli wykonać alianccy żołnierze, by bitwa o Normandię zakończyła się sukcesem. Pilnym zadaniem było zabezpieczenie przyczółków i przeciwdziałanie niemieckiemu kontratakowi.
Pomiędzy plażami Utah i Omaha leży Półwysep Cotentin (Półwysep Normandzki) – trójkątny pas lądu wcinający się w wody Kanału La Manche. Trzymany przez Niemców i obronny z natury, stanowił zagrożenie dla rozwijającej się ofensywy sił amerykańskich. Centralną pozycją niemiecką na półwyspie było niewielkie (około 4 tys. mieszkańców) miasteczko Carentan, z ważnym węzłem drogowym oraz linią kolejową.
Rozkaz likwidacji niemieckiego zgrupowania wydał już dzień po lądowaniu dowodzącemu amerykańskimi siłami lądowymi generałowi Bradleyowi głównodowodzący operacją Overold generał Eisenhower. Zadanie to otrzymali skrwawione 6 czerwca „krzyczące orły”, czyli żołnierze amerykańskiej 101. dywizji powietrznodesantowej.
Krzyczące orły
Po raz pierwszy idea użycia w walce żołnierzy zrzucanych na spadochronach pojawiła się w czasie I wojny światowej. Generał Billy Mitchell proponował zrzucenie za niemieckimi liniami elementów 1 Dywizji Piechoty – operacja, planowana na luty 1919 r., nie odbyła się, bowiem wojna, dość niespodziewanie, zakończyła się kapitulacją Niemiec w listopadzie 1918 r.
Ideę desantu z powietrza przyjęły przede wszystkim państwa szykujące się do wojny agresywnej. Duże, zwarte oddziały spadochroniarzy (i żołnierzy transportowanych na pokładach szybowców) pojawiły się w armiach hitlerowskich Niemiec, ZSRR i Japonii (te ostanie zostały użyte w czasie kampanii w holenderskich Indiach Wschodnich). Niemieccy spadochroniarze (Fallschirmjäger) odnieśli spektakularne sukcesy w walkach w Belgii (słynny atak na fort Eben-Emael).