Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Siekierka na kijek

Jak wyglądało przekazywanie reparacji wojennych przez Niemcy?

Rosyjscy żołnierze nadzorujący przepędzenie niemieckiego bydła na stację kolejową przed transportem do ZSRR, październik 1945 r. Rosyjscy żołnierze nadzorujący przepędzenie niemieckiego bydła na stację kolejową przed transportem do ZSRR, październik 1945 r. George Konig/Keystone / Getty Images
Zgodnie z ustaleniami konferencji w Jałcie i Poczdamie także Polska miała otrzymać od Niemiec reparacje wojenne. Postanowiono, że będą przekazywane za pośrednictwem ZSRR, co w praktyce oznaczało, że PRL do nich dopłaciła.
Odbudowa zniszczonego mostu kolejowego w BydgoszczyNarodowe Archiwum Cyfrowe Odbudowa zniszczonego mostu kolejowego w Bydgoszczy

Przedstawiciele mocarstw, radząc w 1945 r. nad przyszłym kształtem świata, doszli do wniosku, że nie mogą powtórzyć błędu traktatu wersalskiego i nadmiernie obarczyć pokonanego przeciwnika. Wszyscy zgadzali się też, że wielkość reparacji nie może być prostym odszkodowaniem za krzywdy wyrządzone przez Niemcy – te bowiem były tak duże, że żadne państwo nie byłoby w stanie im zadośćuczynić. W efekcie w Jałcie (4–11 lutego 1945 r.) ustalono wysokość reparacji na 20 mld dol. (patrz ramka), a w Poczdamie (17 lipca – 2 sierpnia 1945 r.) doprecyzowano, że reparacje dla ZSRR zostaną „zaspokojone przez wywiezienie odpowiednich przedmiotów ze strefy okupacyjnej sowieckiej oraz przez majątek niemiecki, znajdujący się za granicą”.

Na łasce Moskwy

Z polskiego punktu widzenia kluczowy był punkt porozumienia, w którym ZSRR zobowiązywał się „zaspokoić polskie żądania o odszkodowanie ze swej własnej części odszkodowań”. Tym samym sprawa niemieckich reparacji dla Polski stała się elementem stosunków polsko-radzieckich. Trudno było o gorsze rozwiązanie. Polska z podmiotu, który winien był otrzymać od pokonanych Niemiec należne reparacje, stała się petentem zabiegającym w Moskwie o przekazywanie części majątku wywożonego z Niemiec.

Na kłopoty nie trzeba było długo czekać. Pięć dni po zakończeniu konferencji poczdamskiej do Moskwy wyruszyła delegacja polska z Bolesławem Bierutem na czele. Mało precyzyjny język uchwał poczdamskich należało przekuć w konkretne bilateralne ustalenia. Wszak poza wspomnianymi wyżej reparacjami z radzieckiej strefy okupacyjnej Rosjanom przysługiwało także prawo do 25 proc. sprzętu przemysłowego z zachodnich stref okupacyjnych (z czego 15 proc. miało być przekazane ZSRR w zamian za dostawy żywności i innych produktów).

Polityka 17.2015 (3006) z dnia 21.04.2015; Historia; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Siekierka na kijek"
Reklama