Aleksander Bobkowski był dla Zakopanego tym, kim Eugeniusz Kwiatkowski dla Gdyni. Dzieło jego życia – kolejka linowa na Kasprowy Wierch – obchodzi jubileusz 80-lecia w atmosferze równie nerwowej, jak w chwili powstania.
Próżno szukać w Zakopanem pomnika Bobkowskiego. Nie doczekał się grobu na Pęksowym Brzysku, ma tylko skromną tablicę pamiątkową na budynku kolei linowej w Kuźnicach. Choć przed wojną miasto nadało mu honorowe obywatelstwo, nie jest patronem żadnej z ulic. A to przecież w dużej mierze Bobkowskiemu Zakopane zawdzięcza dzisiejszą karierę. To za jego sprawą klimatyczna górska wieś, popularna wśród artystycznej bohemy, zmieniła się w turystyczną metropolię, zwaną zimową stolicą Polski.
Polityka
15.2016
(3054) z dnia 05.04.2016;
Historia;
s. 66
Oryginalny tytuł tekstu: "Bob budowniczy"