Amerykańscy niewolnicy Stalina
ZSRR – plan pięcioletni i zaginieni Amerykanie
Moskwa, 1 maja 1933 r. W ciągnącym przez plac Czerwony wielkim pochodzie pojawia się transparent „Grupa Amerykańskich Pionierów”. Prowadzi ją Lucy Abolin z Bostonu, 13-letnia blondynka w białej bluzce z czerwoną chustą na szyi. Jeszcze dwa lata wcześniej z rodzicami i dwoma starszymi braćmi stała w potężnej kolejce na Piątej Alei nowojorskiego Manhattanu, ustawionej do biura sowieckiej kompanii Amtorg, oferującej pracę w ZSRR.
Tylko w ciągu ośmiu miesięcy 1931 r. Amtorg przyjął 100 tys. podań od zdesperowanych Amerykanów. Wielki Kryzys pozbawił pracy 13 mln ludzi – 1/4 zatrudnionych. Ogromne rzesze przemieszczały się po kraju, szukając jakiejkolwiek szansy na jakikolwiek zarobek. Na ulicach i w parkach wyrastały namiotowe miasteczka, nocą płonęły ogniska. Ludziom wydawało się, że kapitalistyczny system dotknęła nieodwracalna katastrofa.
W 1931 r. najlepiej sprzedającą się w USA książką był „Rozkwit nowej Rosji: historia planu pięcioletniego”. Rozpoczęty w 1929 r. projekt wielkiej industrializacji zakładał budowę lub modernizację do 1933 r. aż 1500 zakładów przemysłowych. Każdego dnia w amerykańskich gazetach można było przeczytać o otwarciu nowej fabryki w Rosji lub na Ukrainie. Ironią losu był fakt, że ok. 60 proc. z nich projektowały i wyposażały amerykańskie koncerny.
Wielkie biuro projektowe w Moskwie otworzyła firma Alberta Kahna, zwanego architektem Detroit. Powstawały w nim plany 521 hut, fabryk motoryzacyjnych, lotniczych i zakładów chemicznych. Pierwsza umowa między Kahnem a sowieckim rządem – na projekt stalingradzkiej fabryki traktorów – została podpisana na początku maja 1929 r., niemal pół roku przed wybuchem Wielkiego Kryzysu. Im bardziej pogłębiała się jednak gospodarcza depresja, tym większe znaczenie dla amerykańskich koncernów miała sowiecka pięciolatka.