Na przełomie 1916/17 r. świat był zajęty wielką wojną. Na froncie zachodnim kończyła się bitwa pod Verdun, na wschodnim niemiecka armia okupowała Ukrainę i kraje bałtyckie. W tym czasie w wynajętej hali fabryki odzieżowej niedaleko centrum Berlina 33-letni Julius Fromm uruchamiał produkcję pierwszych lateksowych kondomów. Naprawdę nazywał się Israel From i pochodził z Konina. Urodził się w 1883 r., gdy to leżące w granicach Imperium Rosyjskiego miasto zamieszkiwało zaledwie 5 tys. ludzi. Połowę stanowili Żydzi. Israel, syn Barucha i Ryfki, miał siedmioro rodzeństwa i 10 lat, gdy w poszukiwaniu lepszego życia rodzina postanowiła wyemigrować do pruskiego Berlina.
Zamieszkali w jednopokojowym mieszkaniu przy Mulackstrasse, w podłej i niebezpiecznej dzielnicy. Źródłem utrzymania stała się produkcja i sprzedaż papierosów. Israel miał 15 lat, gdy umarł jego ojciec. Rodzina była w dramatycznej sytuacji, matka urodziła ósme dziecko miesiąc po śmierci męża. Israel zorganizował sprzedaż papierosów, cała rodzina skręcała je w domu. Gdy mechanizacja wyparła ręczny wyrób, postanowił zmienić branżę. Zapisał się na wieczorowy kurs chemii. Tam przyszła mu do głowy idea masowej produkcji kondomów.
Fromm wygładza, konkurencja pęka
Gdy w 1912 r. Israel, podpisujący się już jako Julius Fromm, rozpoczynał pierwsze doświadczenia, prezerwatywy nie były niczym nowym. W XVIII w. opisywał je słynny Giacomo Casanova, jednak wytwarzane z owczych jelit lub rybich pęcherzy były mało wygodne w użyciu, a ich skuteczność – niewielka. W 1839 r. nastąpiła rewolucja: Charles Goodyear wymyślił wulkanizację kauczuku. Powstała guma – tworzywo jednocześnie elastyczne i odporne na przerwanie. Jednak do delikatnych i cienkich kondomów droga była jeszcze daleka.
Wytwarzane do początku XX w.