Kluczową kwestią w polityce władz PRL w latach 1986–89 były różnego rodzaju zabiegi mające im zjednać społeczne poparcie. W takich kategoriach można interpretować zarówno pewne zmiany personalne na kierowniczych stanowiskach w państwie, złagodzenie represji wobec opozycji demokratycznej (we wrześniu 1986 r. amnestią objęto prawie wszystkich więźniów politycznych), dialog z Kościołem katolickim czy tworzenie nowych instytucji – Trybunału Konstytucyjnego, Rady Konsultacyjnej przy przewodniczącym Rady Państwa, urzędu Rzecznika Praw Obywatelskich. Te działania obejmowały sferę polityczną, ale największą bolączką rządzących były tradycyjnie sprawy gospodarcze.
Od połowy lat 80. niewydolność systemu centralnego planowania znów coraz wyraźniej dawała o sobie znać. Skutki złej sytuacji odczuwali wszyscy obywatele. Stanowiło to zasadniczą przeszkodę na drodze do upragnionej przez władze normalizacji. W pierwszej połowie lat 70. Edward Gierek zbudował swoją pozycję i popularność w znacznej mierze właśnie przez zaspokajanie ekonomicznych potrzeb społeczeństwa, dzięki zaciąganiu kredytów w państwach zachodnich. Tymczasem gen. Jaruzelski nie mógł liczyć na wydatną pomoc ani z Zachodu (wiele krajów po ogłoszeniu stanu wojennego objęło PRL sankcjami), ani ze Wschodu. W lipcu 1986 r. na posiedzeniu władz Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego Michaił Gorbaczow oznajmił, że Moskwa nie może dłużej stosować „administracyjnych metod kierowania przyjaciółmi”. Jako powód ograniczenia ingerencji w wewnętrzne sprawy innych krajów bloku sekretarz generalny KPZR wskazywał właśnie sprawy gospodarcze: „Nie można ich [innych państw socjalistycznych] brać na swój kark” – stwierdził dobitnie.
Polskie władze były zatem zmuszone do samodzielnego opanowania coraz bardziej kryzysowej sytuacji ekonomicznej.