Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Sąd nad sędziami

III proces norymberski: nazistowscy prawnicy na ławie oskarżonych

Prawnicy III Rzeszy na ławie oskarżonych podczas trzeciego procesu norymberskiego, marzec 1947 r. Prawnicy III Rzeszy na ławie oskarżonych podczas trzeciego procesu norymberskiego, marzec 1947 r. Ullstein Bild
70 lat temu ogłoszono w Norymberdze wyroki na 15 sędziów, prokuratorów i urzędników ministerstwa sprawiedliwości III Rzeszy. Ich proces odsłonił przestępcze skutki upolitycznienia wymiaru sprawiedliwości.
Niemiecki minister sprawiedliwości Franz Gürtner witany w Wiedeńskim Pałacu Sprawiedliwości, maj 1938 r.Forum Niemiecki minister sprawiedliwości Franz Gürtner witany w Wiedeńskim Pałacu Sprawiedliwości, maj 1938 r.

Kiedy 5 marca 1947 r. 78-letni Carrington T. Marshall, były sędzia Sądu Najwyższego w stanie Ohio, ogłosił rozpoczęcie trzeciego z procesów norymberskich, wiedział, że czeka go wyjątkowe zadanie. Na ławie oskarżonych zasiadali niewiele młodsi od niego prawnicy, którzy zetknęli się z narodowo-socjalistyczną ideologią już jako dorośli, wykształceni ludzie. To nie byli uwiedzeni przez nazizm ludzie ze społecznych nizin, ale doktorzy i profesorowie, z których wielu miało za sobą lata pracy w niezależnym sądownictwie. Co się stało, że gotowi byli sprzeniewierzyć się zasadom i zmienić system prawny Niemiec w narzędzie popełniania zbrodni?

Proces zapowiadał się jako niezwykły również dlatego, że przy całej swej obsesji niszczenia wrogów kierownictwo III Rzeszy starało się niemal do końca zachowywać pozory legalizmu podejmowanych decyzji. Widoczne było to zarówno w pisanych przez ministerstwo sprawiedliwości ustawach, jak i w działalności sądów. O wiele łatwiej było osądzać członków SS czy gestapo, dokonujących zwyczajnych morderstw, niż sędziów powołujących się w swoich wyrokach na obowiązujące prawo.

Trzeci proces norymberski był więc odbierany przez opinię publiczną nie tylko jako rozprawa z przedstawicielami wymiaru sprawiedliwości III Rzeszy. Był to sąd nad wszystkimi znazyfikowanymi Niemcami, dla których formalnie poprawne, pisane prawniczym językiem ustawy, dekrety i rozporządzenia stały się alibi dla odrzucenia odpowiedzialności za popełniane zbrodnie.

Bitwa o sądy

Zarówno Adolf Hitler, jak i Heinrich Himmler mieli obsesję na punkcie prawników. Dla reichsführera SS byli to „uznani przez ustawy złodzieje, oszuści i wyzyskiwacze” oraz „elementy asocjalne”. Według Hitlera „cała nauka prawa była jedną wielką systematyką zwalniania od odpowiedzialności”, a „juryści byli tak samo międzynarodową grupą jak przestępcy”.

Polityka 49.2017 (3139) z dnia 05.12.2017; Historia; s. 64
Oryginalny tytuł tekstu: "Sąd nad sędziami"
Reklama