Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Wpadamy w historię

Nowe kino narodowe

„Krew Boga”. Polsko-belgijska koprodukcja o wczesnośredniowiecznym rycerzu Willibrordzie podejmującym się misji ochrzczenia ostatniej osady pogan. „Krew Boga”. Polsko-belgijska koprodukcja o wczesnośredniowiecznym rycerzu Willibrordzie podejmującym się misji ochrzczenia ostatniej osady pogan. Bartosz Mrozowski
Czeka nas wysyp patriotycznych widowisk, które opowiedzą dzieje naszej ojczyzny na nowo. Zobaczymy m.in., jak Polacy zwyciężali na frontach drugiej wojny światowej i chrystianizowali Europę w czasach wikingów.
„Dywizjon 303”. Polsko-brytyjska koprodukcja o „fantastycznych, pięknych ludziach” zapowiada się na ociekającą lukrem wojenną widokówkę.materiały prasowe „Dywizjon 303”. Polsko-brytyjska koprodukcja o „fantastycznych, pięknych ludziach” zapowiada się na ociekającą lukrem wojenną widokówkę.

Koniunktura na kino historyczne wyraźnie się rozkręca, a obchody stulecia odzyskania niepodległości tylko rozpalają wyobraźnię. Władzy marzy się, by filmowcy wzmacniali pozytywny wizerunek naszej ojczyzny i żeby bronili „polskiej racji stanu”. Z rolą propagandzistów większość artystów się nie zgadza, ale część z nich coraz chętniej odwołuje się do narodowej przeszłości w jej szlachetniejszym kształcie.

Hollywood zaczyna również to rozumieć, choć do ideału droga daleka. Dowcipy w stylu polish jokes zastąpiło przekonanie o naszym innym, jaśniejszym obliczu. Dobrą robotę wykonali „Niepokonani” – syberyjska saga o polskich uciekinierach z łagru, wyreżyserowana przez Petera Weira. Całkiem niedawno Amerykanie złożyli hołd Antoninie i Janowi Żabińskim, polskiej rodzinie ukrywającej Żydów w warszawskim zoo, w lekko przesłodzonym „Azylu”. Apetyty „dobrej zmiany” zaspokoiłaby jednak dopiero wizja zwycięskiej odsieczy wiedeńskiej z Melem Gibsonem w roli Jana III Sobieskiego, o co zresztą urzędnicy Ministerstwa Kultury ponoć zabiegali, kusząc hollywoodzkich inwestorów obietnicami zaangażowania wielkich pieniędzy. Na razie bezskutecznie.

Ogrodnik jako Piłsudski

Tymczasem jednym z głównych punktów obchodów stulecia odzyskania niepodległości jest zaplanowana na październik premiera „Legionów”. Po realizowanych w półamatorskich warunkach opowieściach o żołnierzach wyklętych ma to być wreszcie pełnowymiarowa odsłona kina narodowego, tym razem „na bogato”. Z rekordowym budżetem, o jakim ludzie z branży mogą u nas pomarzyć, w gwiazdorskiej obsadzie, pod czujnym okiem Dariusza Gajewskiego, reżysera z wyższej półki, zasiadającego w fotelu wiceprezesa Stowarzyszenia Filmowców Polskich.

Polityka 1.2018 (3142) z dnia 26.12.2017; Kultura; s. 122
Oryginalny tytuł tekstu: "Wpadamy w historię"
Reklama