Przejdź do treści
Reklama
Reklama
Historia

Nie mam ochoty rozmawiać, tylko plunąć

Podsłuchane opinie Rakowskiego o pierwszych sekretarzach partii

Mieczysław Rakowski podczas bałtyckiego rejsu jachtem „Wielkopolska” w lipcu 1965 r. Tam właśnie zawarł bliższą znajomość z Jerzym Albrechtem, dygnitarzem, który stał się przedmiotem zainteresowania SB. Mieczysław Rakowski podczas bałtyckiego rejsu jachtem „Wielkopolska” w lipcu 1965 r. Tam właśnie zawarł bliższą znajomość z Jerzym Albrechtem, dygnitarzem, który stał się przedmiotem zainteresowania SB. Artur Starewicz / East News
Podsłuchane opinie Mieczysława F. Rakowskiego, redaktora naczelnego POLITYKI, o pierwszych sekretarzach partii.
Protesty w Szczecinie, grudzień 1970 r., na fotografii płonący gazik milicyjny na ul. Dubois.Andrzej Witosz/PAP Protesty w Szczecinie, grudzień 1970 r., na fotografii płonący gazik milicyjny na ul. Dubois.

Komunistyczna Służba Bezpieczeństwa obserwowała też osoby z kręgów władzy. Przedstawiamy tu sporządzony przez SB zapis rozmowy między Mieczysławem F. Rakowskim a Jerzym Albrechtem, byłym sekretarzem KC PZPR, podsłuchanej 19 grudnia 1970 r., w dniu przełomowym dla wydarzeń grudniowych. Kryzys grudniowy 1970 r. zaczął się od ogłoszenia kilkunastoprocentowej niezapowiedzianej podwyżki cen żywności. Zastrajkowali robotnicy Stoczni Gdańskiej im. Lenina, dołączyli do nich pracownicy innych zakładów Trójmiasta. Doszło do walk ulicznych. Podpalano milicyjne i wojskowe samochody, w płomieniach stanął budynek dworca PKP oraz budynek Komitetu Wojewódzkiego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej (KW PZPR). W środę 16 grudnia pod bramą nr 2 Stoczni im. Lenina padły strzały do robotników usiłujących wyjść na ulicę. Zginęły wówczas dwie osoby, kilkanaście zostało rannych. Dzień później na stacji kolejowej Gdynia-Stocznia strzelano do idącego do pracy tłumu. Strajki i walki uliczne przetoczyły się też przez Szczecin, Elbląg i Słupsk. W Szczecinie podpalono budynek KW PZPR oraz komendę milicji. W wyniku walk poniosły śmierć 44 osoby, ponad 1100 zostało rannych.

W piątek wieczorem 18 grudnia Franciszek Szlachcic, wiceminister Ministerstwa Spraw Wewnętrznych (MSW), i Stanisław Kania, kierownik Wydziału Administracyjnego Komitetu Centralnego PZPR (KC PZPR), pojechali na Śląsk namawiać Edwarda Gierka do objęcia stanowiska I sekretarza partii. Następnego dnia do schorowanego Władysława Gomułki, urzędującego w KC, przyszedł Józef Tejchma, sekretarz KC i członek Biura Politycznego (BP). Oświadczył, że „sytuacja wymaga zmiany I sekretarza”. O 14.00 rozpoczęło się posiedzenie BP. Na salę obrad Gomułka został wwieziony na wózku. Powiedział, że jego leczenie potrwa jakiś czas, dlatego partią powinien kierować Gierek.

Polityka 3.2018 (3144) z dnia 16.01.2018; Historia; s. 56
Oryginalny tytuł tekstu: "Nie mam ochoty rozmawiać, tylko plunąć"
Reklama