Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Tęskniąc za Jackiem

Jacek Kuroń: ostatni wielki marzyciel

Jacek Kuroń w latach 80. Jacek Kuroń w latach 80. Krzysztof Wójcik / Forum
Jacek, do cholery, dlaczego Cię nie ma?!
Jacek Kuroń na demonstracji, 1 maja 1989 r.Andrzej Iwański/Wikipedia Jacek Kuroń na demonstracji, 1 maja 1989 r.

Jesienią 2018 r. spotkałem Jacka Kuronia. Chcecie – to wierzcie. Nie chcecie – nie wierzcie. Spotkałem go w całej jego złożonej okazałości. Wielkiego i malutkiego. Zbawcę i szkodnika. Herosa i mitomana. Takiego, jaki był. Wspaniałego i czasem koszmarnie trudnego do zniesienia.

Zagnieździł się w moim domu na kilka dni i nocy, przyprowadzony przez Annę Bikont i Helenę Łuczywo, współautorki 700-stronicowego „Jacka”. Jak wiele osób z mojego pokolenia, mam z Jackiem swoje przejścia, więc od początku wiedziałem, że łatwo nie będzie. Ale to, co zrobiły autorki, z miłością i bezwzględnością odtwarzając fenomen wspólnego przyjaciela, przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania. Bo dzięki tej książce zrozumiałem nareszcie, dlaczego tak mi Jacka przez tyle lat brakuje.

Fizycznie nie ma go wśród nas blisko półtorej dekady. Strasznie długo w skali młodego państwa i młodej demokracji. Ale politycznie nie ma go jeszcze dłużej. Od wyborów prezydenckich 1995 r., które dramatycznie przegrał (9,9 proc. głosów).

Dla ludzi takich jak ja najpierw trwające blisko dekadę oddalanie się Jacka, a potem jego totalne odejście to jedno z największych przekleństw świeżo odzyskanej wolności. Pewnie każdemu z nas szczególnie brakuje jakiejś innej cząstki Jackowej obecności. Mnie najbardziej brakuje jego marzeń.

Marzenia to wielka sprawa. Czy Państwu nie brakuje marzeń w naszej Polsce i w dzisiejszym świecie? Czy nie brakuje ich Państwu w naszej polityce? Nie mam na myśli złudzeń, od których trudno się w Polsce i na całym Zachodzie opędzić. Złudzenia są w polityce złe, szkodliwe i bywają groźne. Złudzenie końca historii, złudzenie świata, który będzie szedł już tylko do przodu, złudzenie Wielkiej Polski, złudzenie wyjątkowości Polaków, złudzenie, że możemy jak równy z równym mierzyć się z największymi, złudzenie, że można być szczęśliwym w oceanie nieszczęścia, złudzenie, że wódz nas wyzwoli albo że wszystko może być dobrze i jak coś jest niedobrze, to zawsze są jacyś winni… Takich głupich złudzeń nigdy nam w Polsce nie brakuje.

Polityka 47.2018 (3187) z dnia 20.11.2018; Historia; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Tęskniąc za Jackiem"
Reklama