Osoby czytające wydania polityki

Wiarygodność w czasach niepewności

Wypróbuj za 11,90 zł!

Subskrybuj
Historia

Pierwszy kabaret Niepodległej

W kawiarence Pod Pikadorem

Każdy wieczór w kawiarence „Pod Pikadorem” był sensacją, jego echa wędrowały po Warszawie, stawały się kartami dziejów już niepodległej Polski. Każdy wieczór w kawiarence „Pod Pikadorem” był sensacją, jego echa wędrowały po Warszawie, stawały się kartami dziejów już niepodległej Polski. AN
Nadejściu niepodległości towarzyszyło nie tylko pokazywanie blizn po dawnych i świeżych ranach, lecz także zbiorowe uniesienie i wybuch radości.
Warszawska kamienica na Nowym Świecie, gdzie  mieściła się kawiarnia „Pod Pikadorem”.Nihil novi/Wikipedia Warszawska kamienica na Nowym Świecie, gdzie mieściła się kawiarnia „Pod Pikadorem”.

W jednym z trzech grających wówczas kabaretów śpiewano:

Ale odkąd nosił pęta
Żaden Polak nie pamięta
Tak pięknego listopada
Jaki teraz nam przypada.

Po seansie w kinematografie popisywał się przed publicznością monologista Wiluś-cywiluś, zbierający rozsypane ołowiane żołnierzyki. „Dwie dziurki w nosie i skończyło się. Nosiłem ja, podnieśli i mnie. Nie mów hoch, póki nie przeskoczysz! Byle Serb, byle Rumun zadziera teraz nosa i chodzi po świecie jako zwycięzca. A ja, Kaiser Wilhelm, Imperator i Rex muszę sobie szyldzik na drzwiach przybić – emeryt”.

Satyrycy reagowali na pojawienie się nowych tematów: czarną giełdę, bogacenie się paskarzy, coraz silniej zaznaczające swą obecność kobiety. Pojawili się też nowi bohaterowie, tacy jak z piosenki „Szumiały mu echa kawiarni” – o birbancie, który padł w wojennym boju. W melorecytacji znalazło się miejsce dla Józefa Piłsudskiego:

O, witajże nam witaj hospodynie miły,
Ty, do którego serca się nasze stęskniły.
Kiedy inni zwątpili, Tyś był promienisty
Gdy się inni plamili, Tyś był jak łza czysty

Kontynuowanie sprawdzonych kabaretowych sukcesów nie wystarczało. Powszechne było oczekiwanie na coś, co stało się możliwe dzięki odzyskanej niepodległości, na nowe głosy podsumowujące zmienioną rzeczywistość. A tym właśnie stała się kawiarnia Życkiego na Nowym Świecie (za wejście trzeba było zapłacić 5 marek). Tam bowiem powstał kabaret poetycki, gdzie liryka mieszała się z satyrą personalną wielkiej ostrości. Nie powinno to dziwić: „Pod Pikadorem” to przecież Antoni Słonimski, Jan Lechoń, Julian Tuwim i dopraszani przez nich debiutanci i seniorzy. Na premierze 19 listopada 1918 r.

Polityka 50.2018 (3190) z dnia 11.12.2018; Historia; s. 62
Oryginalny tytuł tekstu: "Pierwszy kabaret Niepodległej"
Reklama