Ostaniec, czyli samotna skała. Pozostałość po nieistniejącym już masywie, która jakimś cudem oparła się niszczącemu działaniu wody, słońca i wiatru. Kiedyś stanowił naturalną część krajobrazu, teraz stoi osobny, jakby zantagonizowany z otoczeniem, niepasujący. Intrygująca pamiątka po dawnych czasach, kiedy wszystko było inaczej.
„Ostaniec, czyli ostatni świadek”. Tak zatytułował swą wspomnieniową książkę znany (również z łamów POLITYKI) historyk prof. Jerzy W. Borejsza.
Tej książki nie czyta się jednym tchem.