Jedenastu Polaków, jeńców wojennych, zbiegło w 1944 r. z niemieckiego obozu w Ursprung dzięki odwadze francuskiego księdza, jego parafian i pomocy ruchu oporu. Francuzi ukrywali ich do wkroczenia armii amerykańskiej.
Kiedy opowiadał o swoich wojennych losach, Franciszek Urbanik zwykle wspominał Urbach. To tam, w obozie jenieckim Arbeitskommando Lagier nr 491 po raz pierwszy nie głodował, nie musiał stawać do apelu nago, nikt go nie bił, nie upokarzał, a miejscowy wachman znajdował dla jeńców dobre słowo. Ludność miasteczka nadzwyczajnie okazywała jeńcom życzliwość. – Każde słowo ojca o tym Urbach tkwiło w mojej głowie od dzieciństwa – mówi Stanisław Urbanik, syn Franciszka. Choć wydawało się odległe jak ojcowskie wspomnienia.
Polityka
43.2019
(3233) z dnia 22.10.2019;
Historia;
s. 49
Oryginalny tytuł tekstu: "Uciekajcie szosą w dół"